poniedziałek, 13 lutego 2023

Witkowice - Łaznowska Wola - Borowa - Brzeziny - Bitwa o Łódź - Kölnische Zeitung - 1915

 

                         BITWA POD WITKOWICAMI 24 LISTOPADA 1914 R.

     W nocy z 23 na 24 listopada 1914 r. udało się przebić dywizji gwardii pod Brzezinami, przerywając tym samym pierścień, który Rosjanie, jak sądzili, zamknęli już wokół naszego korpusu. 24 listopada nasza dywizja kawalerii miała za zadanie osłaniać wyjazd korpusu rezerwowego i jego bagaży na południe od Brzezin. Sekcja wywiadowcza, dwie lekkie radiostacje i sekcja inżynieryjna dywizji otrzymały rozkaz samodzielnego przemarszu z rejonu Łaznowskiej Woli przez Borową, Witkowice do Brzezin, aby tam zająć kwatery. wydłużona wieś Witkowice, w której miała się rozegrać bitwa, rozciąga się w płytkim zagłębieniu z zachodu na wschód; teren wznosi się łagodnie w kierunku południowym. Ze wschodniego krańca wsi ścieżka prowadzi przez wzgórze, obok kilku domów na zachód od majątku Koluszki, w dół do potoku Mroga; zaledwie kilka tysięcy metrów na południe od przeprawy przez potok znajduje się mały strumyk.

     Gdy oddział wywiadowczy, który maszerował na początku wspomnianych dywizji, dotarł do tego wyłomu, jego dowódca, por. Graf zu Erbach, został poinformowany przez oficera artylerii, że wszędzie w wyłomie znajdują się jeszcze dywizje rosyjskie. W efekcie dysponuje on punktem sformowanym pod kierownictwem por. Schmandta, który wykrywa ruchy rosyjskiej piechoty na południe i zachód od Witkowic. Patrol oddziału wywiadowczego, prowadzony przez por. Grafa zu Erbacha, wkrótce pojmuje kilku Rosjan w pobliżu domów na zachód od Gut Koluszki, a dwa porzucone rosyjskie działa na południe od tych domów zostają unieszkodliwione przez głównego lekarza weterynarii oddziału wywiadowczego, dr Habichta, i kilku jeźdźców.

    Tymczasem dywizje kontynuowały marsz na Witkowice. Sytuacja staje się krytyczna, gdyż silniejsza piechota rosyjska pokazuje się teraz w Witkowicach i na zachód od tej wsi. Porucznik Graf zu Erbach szybką decyzją nakazuje nielicznym jeźdźcom swojej dywizji, osłoniętym za wzgórzem, uformować kolumnę z szerokimi przerwami między nimi, aby zmylić wroga co do niewielkiej siły swojego oddziału, i rusza do ataku. Sukces odpowiada odważnej decyzji, kilku rosyjskich oficerów i około 4-400 ludzi poddaje się, nie próbując nawet zaoferować oporu.

    W międzyczasie oficerowie lekkich radiostacji podążających za oddziałem informacyjnym, por. Wickop i por. Baltzer, również nie pozostali bezczynni. Udało im się zaprzęgnąć jedno z dwóch wspomnianych już rosyjskich dział w konie zabrane z oddziału radiooperatorów. Właśnie w momencie, gdy mieli podążać na swoje stanowiska ze zdobytym działem, kolumna otrzymała ciężki ogień piechoty z zachodu. Konie jednej stacji radiowej stają się płochliwe i galopują w kierunku rezerwy. Na szczęście jednak pojazd w porę się zatrzymuje, bo pęka dyszel i jeden z koni zostaje potrącony. Wybucha ożywiona potyczka.  Radiooperatorzy i saperzy, których oddział przybył w międzyczasie, zajęli wraz z pozostałymi ludźmi z oddziału wywiadowczego i częścią załóg przybyłej tu również kolumny amunicyjnej artylerii pieszej rodzaj pozycji recepcyjnej na wschód od Witkowic i odpowiedzieli ogniem rosyjskim. Pod osłoną ognia tej pozycji odbiorczej wycofały się na razie załogi dywizji wywiadowczej z jeńcami, natomiast dwa pojazdy dywizji inżynieryjnej, które pozostały w rejonie ognia nieprzyjaciela, można było jeszcze zabrać po odprzęgnięciu koni.

    W wyniku żywego ognia naszych strzelców ogień nieprzyjaciela stopniowo słabł, by po kilku minutach całkowicie ustać. Następnie dzielni strzelcy, prowadzeni przez Oberlt. Wacketanz z radiostacji i por. Krug z sekcji pionierów, przechodzą teraz do ataku: radiooperatorzy, załogi sekcji wywiadowczej, pionierzy, artylerzyści, wszyscy razem idą do przodu i niewielkiej grupie udaje się schwytać dużą liczbę Rosjan. Z podniesionymi rękami Rosjanie podchodzą ze wszystkich stron i poddają się. Więźniowie są natychmiast sortowani, a nowo przybyli zmuszani są groźbami do wyrzucenia karabinów. Porucznik Wickop przeszukuje okoliczne domy i zbiera około 50-60 Rosjan. Porucznik Krug z 12 ludźmi ze wspomnianej kolumny artyleryjsko-amunicyjnej próbuje schwytać kolejnych 500 Rosjan, którzy znajdują się w pewnej odległości. Gdy podchodzi do Rosjan ze swoimi kilkoma ludźmi, ci wystawiają ręce i pozwalają mu podejść na odległość 30 metrów. Nagle jednak rzucają się na niego i otwierają żywy ogień. Niemcy natychmiast odpowiedzieli ogniem, interweniowała również niemiecka piechota, która pojmała Rosjan, dzięki czemu por. Krug mógł teraz wrócić z pojazdami swojej dywizji.

   Zapadające w międzyczasie ciemności uniemożliwiły dalsze działania, a oddziały rozpoczęły marsz w kierunku Brzezin, zabierając ze sobą jeńców. Niestety, zdobyte działa i karabiny maszynowe, po uczynieniu ich w odpowiedni sposób bezużytecznymi, musiały pozostać na miejscu, gdyż brakowało niezbędnych środków transportu. Policzenie wziętych jeńców ujawniło jednak imponującą liczbę 8 oficerów i 876 ludzi (nie licząc jeńców wziętych przez piechotę), którzy złożyli broń przed 7 niemieckimi oficerami i zaledwie około 100 ludźmi.

Witkowice – wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie brzezińskim, w gminie Brzeziny. W Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich z roku 1881 możemy między innymi przeczytać: „Witkowice, wieś i folwark w pow. brzeziński, gm. Lipiny, par. Brzeziny. Wikipedia

Źródło: Aukcja internetowa.


                                           VOM ÖSTLICHEN SCHAUPLATZ

                    DAS GEFECHT BEI WITKOWICE AM 24. NOVEMBER 1914.

    In der Nacht vom 23. zum 24. November 1914 war der Durchbruch der Garde-Division bei Brzeziny geglückt und dadurch der Ring, den die Russen um unsere Korps schon geschlossen zu haben glaubigen, gesprengt. Um 24. November hatte unsere Kavallerie-Division die Aufgabe, südlich Brzeziny den Abmarsch des Reservekorps und seiner Bagagen auf Brzeziny zu decken. Die Nachrichtenabteilung, die beiden leichten Funkerstationen und die Pionierabteilung der Division erhielten den Befehl, selbständig aus der Gegend von Laznowska Wola an Borowa vorbei über Witkowice auf Brzeziny zu marschieren, um in der dortigen gegend Quartiere zu beziehen. das langgestreckte Dörfchen Witkowice, wo das zu schieldernde gefecht sich abspielte, zieht sich in einer flachen Mulde von Westen nach Osten hin; nach Süden zu steigt das Gelände sanft an. Vom Ostausgang des Dorfes führt ein weg über die Anhöhe hinweg, an einzelnen Häusern westlich des Gutes Koluszki vorbei hinab zum Mroga-Bach; nur wenige 1000 m südlich des Bachüberganges befindet sich ein kleines Borwerk.

    Als die Nachrichten-Abteilung, die am Anfang der genannten Abteilungen marschierte, dieses Vorwerk erreicht, wird ihr Führer, Lt. Graf zu Erbach, durch einen Artillerieoffizier darauf aufmerksam gemacht, daß sich im Vorgelände überall noch russische Abteilungen befinden. Infolgedassen läßt er eine Spitze unter Führung der Lt. Schmandt bilden, der Bewegungen russischer Infanterie südlich und westlich Witkowice feststellt. Eine patrouille der Nachrichten-Abteilung, die unter Führung des Lt. Graf zu Erbach vorausreitet, nimmt alsbald bei den Häusern westlich Gut Koluszki einige Russen gefangen, während zwei südlich dieser Häuser stehende verlassene russische Geschützte durch den Oberveterinär der Nachrichten-Abteilung Dr. Habicht und einige Reiter unbrauchbar gemacht werden.

    Unterdessen haben die Abteilungen ihren Marsch auf Witkowice fortgesetzt. Die Lage wird kritisch, da sich jetzt stärkere russische Infanterie in Witkowice und westlich dieses Dorfes zeigt. Kurz entschlossen läßt Lt. Graf zu Erbach die wenigen Reiter seiner Abteilung, hinter einer Anhöhe gedeckt, ein Glied bilden, mit weiten Zwischenräumen, um den gegner über die geringe Stärke seiner Schar zu täuschen, und reitet zur Attacke an. Der Erfolg entspricht dem kühnen Entschluß, mehrere russische Offiziere und etwa 4-400 Mann ergeben sich, ohne auch nur den Versuch zu machen, Widerstand zu leisten. 

    Auch die Offiziere der der Nachrichten-Abteilung folgenden leichten Funkerstationen, Lt. Wickop und Lt. Baltzer, sind mittlerweile nicht untätig geblieben. Es ist ihnen gelungen, eins der beiden bereits erwähnten russischen Geschütze mit Pferden, die sie der Funkererabteilung entnommen haben, zu bespannen. Als sie gerade im Begriff sind, mit dem erbeuteten Geschütz ihren Stationen zu folgen, erhält die Kolonne aus westlicher Richtung heftiges Infanteriefeuer. Die Pferde der einen Funkerstation werden scheu und galoppieren auf die Reserven zu. Zum Glück kommt das Fahrzeug jedoch noch rechtzeitig zum Stehen, da die Deichsel bricht und eins der Pferde getroffen wird. Ein lebhaftes Gefecht entbrennt.  Funker und Pioniere, deren Abteilung inzwischen auch herangekommen ist, nehmen zusammen mit zurückgebliebenen Leuten der Nachrichten-Abteilung und einigen Mannschaften einer hier ebenfalls eingetroffenen Fußartillerie-Munitionskolonne eine Art Aufnahmestellung östlich Witkowice ein und erwidern das Feuer der Russen. Unter der Schutze des Feuers dieser Aufnahmestellung ziehen sich die Mannschaften der Nachrichten-Abteilung mit den Gefangenen zunächst zurück, während zwei Fahrzeuge der Pionierabteilung, die im Bereich des feinblichen Feuers liegen geblieben sind, nach Ausspannen der Pferde noch fortgeschafft werden können.

    Infolge des lebhaften Feuers unserer Schützen nimmt das feindliche Feuer allmählich an Stärke ab, um nach wenigen Minuten ganz aufzuhören. Da gehen die mutigen Schützen, geführt von Oberlt. Wacketanz von der Funkenstation und Lt. Krug von von der Pionierabteilung, nun ihrerseits zum Angriff über: die Funker, die Mannschaften der Nachrichten-Abteilung, die Pioniere, die Artilleristen, sie alle gehen gemeinsam vor, und es gelingt der kleinen zusammengewürfeltn Schar, eine große Anzahl von Russen gefangenzunehmen. Mit erhobenen Händen kommen die Russen von allen Seiten herbei und ergeben sich. Die Gefangenen werden sofort geordnet, die neu herankommenden durch Drohungen gezwungen, ihre Gewehre wegzuwerfen. Lt. Wickop durchsucht die umliegenden Häuser und sammelt dabei noch etwa 50-60 Russen. Lt. Krug versucht mit 12 Mann der erwähnten Artillerie-Munistionskolonne, weiter 500 Russen, die sich in einiger Entfernung befinden, gefangenzunehmen. Als er sich mit seinen wenigen Leuten den Russen nähert, nehmen diese die Hände hoch und lassen ihn auf 30 m herankommen. Doch plötzlich werfen sie sich hin und eröffnen ein lebhaftes Feuer auf ihn. Die Deutschen erwidern es sofort. da greift deutsche Infanterie ebenfalls mit ein und nimmt die Russen gefangen, so daß Lt. Krug sich nunmehr mit den Fahrzeugen seiner Abteilung zurückbegeben kann.

    Die inzwischen hereingebrochene Dunkelheit verhindert ein weiteres Vorgehen, und die Abteilungen treten unter Mitnahme der Gefangenen den Weitermarsch auf Brzeziny an. Leider mußten die erbeuteten Geschütze und Maschinengewehre, nachdem sie in geeigneter Weise unbrauchbar gemacht worden waren, stehen gelassen werden, da es an den nötigen Transportmitteln fehlte. Eine Zählung der gemachten Gefangenen ergab dafür aber die stattliche Zahl von 8 Offizieren und 876 Mann (ungerechnet der von der Infanterie gemachten Gefangenen), die vor 7 deutschen Offizieren und nur etwa 100 Mann die waffen gestreckt hatten.



Witkowice ist ein Dorf in Polen in der Woiwodschaft Łódzkie, im Kreis Brzeziny, in der Gemeinde Brzeziny. Im Geographischen Wörterbuch des Königreichs Polen und anderer slawischer Länder von 1881 ist unter anderem zu lesen: "Witkowice, Dorf und Gehöft im Kreis Brzeziny, Gemeinde Lipiny, par. Brzeziny. Wikipedia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz