niedziela, 1 czerwca 2025

Herbert Höft - Turbulente Zeiten - Badacze Biblii - Kirsch - Felker - Borowa

Jestem w trakcie tłumaczenia książki Herberta Höfta Turbulente Zeiten. Na stronach 48-50 znalazłem tragiczny opis związany z mieszkańcami Borowej - Wilhelmswald, rodzinami Kirsch i Felker,  badaczami Biblii (Świadków Jehowy). Podobna tragedia dotknęła rodzinę Adama Felkera w Bukowcu.  

Ich bin gerade dabei, das Buch „Turbulente Zeiten“ von Herbert Höft zu übersetzen. Auf den Seiten 48-50 habe ich eine tragische Beschreibung gefunden, die mit den Einwohnern von Borowa – Wilhelmswald, den Familien Kirsch und Felker, Bibelforschern (Zeugen Jehovas) – zu tun hat. Eine ähnliche Tragödie ereignete sich in der Familie von Adam Felker in Bukowiec.  

Bukowiec - Königsbach - Górna 79 - Adam Felker - Szkoła - Świadkowie Jehowy - Facebook


Borowa Wilhelmswalde - Szkoła - Swiadkowie Jehowy - Wykaz mieszkańców




                PIERWSZE DZIAŁANIA OKUPANTÓW

Po zwycięstwie Wehrmachtu nad armią polską, Polska została ponownie podzielona. Zachodnia część stała się Krajem Warty (Warthegau) ze stolicą w Poznaniu, a część wschodnia została poddana kontroli polskiej. Nasza wieś należała do Warthegau, ale leżała bezpośrednio przy granicy z gubernatorstwem. W obu częściach obowiązywały niemieckie prawa.

My, Niemcy, którzy do tej pory byliśmy obywatelami polskimi narodowości niemieckiej, musieliśmy teraz przedstawić dowód pochodzenia, że jesteśmy prawdziwymi Aryjczykami. Należało to udokumentować. Dzięki księgom kościelnym nie było to szczególnie trudne. Na podstawie tych wyników ludzie zostali podzieleni na różne kategorie. Okupanci byli Niemcami Rzeszy. Nosili mundury i sprawowali władzę rządową. Największą władzę mieli ci w czarnych mundurach SS. Osoby z certyfikatem aryjskim stali się Folksdojczami. Otrzymywali oni dowód tożsamości zwany Volksliste, a w języku potocznym „Präzel”. Była to opaska z białego plastiku z wytłoczonym wieńcem i swastyką.

W naszej wsi było kilku badaczy Biblii (Świadkowie Jehowy). Rodziny Kirsch i Felker interpretowały Präzel i runy SS jako znaki szatana przed apokalipsą, o których mowa w biblijnych objawieniach. Ponieważ nie chcieli ulec pokusom szatana, odmówili przyjęcia tych znaków, a tym samym listy ludności, która określała ich jako Folksdojczów. Inni podchodzili do sprawy bardziej banalnie – widzieli podobieństwo do precla solonego...

Alfred Kirsch został zatrzymany przez gestapo i poddany szczegółowemu przesłuchaniu. Dał się przekonać, ale w swoim zborze powiedział, że odmówił, co skłoniło rodzinę Felkerów do pozostania nieugiętymi.

Osoby, które odmówiły, zostały uznane przez okupanta za wrogów państwa. Podczas przeszukania domu Felkerów znaleziono polską flagę – to wystarczyło. Wystarczyło, aby aresztować go jako wroga państwa i narodu. Przypadkowo w domu Felkerów był sąsiad Müller, bardzo pobożny chrześcijanin. Zrobił kilka uwag na temat przeszukania domu. W odpowiedzi usłyszał: „Nie mieszaj się do tego. Z tobą też się rozprawimy”.

W tym czasie mój ojciec został mianowany sołtysem. Niemiecki żandarm wprowadził Felkera z zawiniętą flagą polską do naszego domu i poprosił ojca o ocenę przestępcy. Ojciec uznał zarzuty za szalone i powiedział: "Flagę polską też mogą u mnie znaleźć. To tylko kawałek materiału. Nie można tego tak po prostu zniszczyć". Namawiano go, żeby to zrobił. Felker miał nadzieję, że argumenty ojca mu pomogą. Potajemnie dawał mu znaki, w końcu byli przyjaciółmi. Nie pomogło. Felker został wyprowadzony. Kilka dni później aresztowano również panią Felker. Oboje zostali przewiezieni do obozu koncentracyjnego w Dachau. Kilka tygodni później nie żyli. Wstrząsnęło to mieszkańcami wsi. Jednak nikt nie odważył się o tym mówić. Willi, mój młodszy przyjaciel, był jedynym dzieckiem Felkera. Został wyrzucony przez swoich krewnych. Żaden Niemiec nie odważył się w tamtych czasach przyjąć syna wroga państwa. Został przyjęty przez Polaków i wychowany. Później przyjął go jego wujek. W NRD uznano go za ofiarę faszyzmu i wielokrotnie namawiano do podjęcia studiów. Odmówił. Spotykaliśmy się w czasach NRD, a także po zjednoczeniu. Prowadził samotne życie w Lipsku.


                                          ERSTE MAßNAHMEN DER BESATZER

Nach dem Sieg der Wehrmacht über die polnische Armee wurde Polen erneut geteilt. Der westliche Teil wurde Warthegau mit der Hauptstadt Posen, der östliche Teil wurde Gouvernement unter polnischen kontrolliert wurde. Unser Dorf gehörte zum Warthegau, lag aber unmittelbar an der Grenze zum Gouvernement. In beiden Teilen galten die deutschen Gesetze.

Wir, Deutschen, die wir bis dato polnische Staatsbürger deutscher Nationalität waren, mussten nun einen Ahnennachweis erbringen, dass wir wirkliche Arier waren. Das war urkundlich nachzuweisen. Mithilfe der Kirchenbücher war das nicht besonders schwierig. Nach diesem Ergebnis wurden die Menschen in verschiedene Kategorien eingeteilt. Die Besatzer waren Reichsdeutsche. Się trugen durchgängig Uniform und hatten die Regierungsgewalt. Die größte Macht hatten die, in der schwarzen Uniform der SS. Menschen mit dem Arier-Nachweis wurden Volksdeutsche. Się bekamen einen Ausweis, der Volksliste genannt wurde und ein Volksmund so genanntes ”Präzel.” Das war ein aus weißer Plaste geprägter Ehrenkranz mit einem Hakenkreuz darin.

In unserem Dorf gab es einige Bibelforscher (Zeugen Jehovas). Die Familien Kirsch und Felker interpretierten das Präzel und die Runen der SS als die in den biblischen Offenbarungen genannten Zeichen des Satans vor der Apokalypse. Da sie den Verführungen des Satans nicht unterliegen wollten, weigerten się sich, diese Zeichen und damit die Volksliste, die sie als Volksdeutsche ausgewiesen hätten, anzunehmen. Andere betrachteten die Angelegenheit banaler – się sahen eine Ähnlichkeit mit der Salzbrezel…

Alfred Kirsch wurde von der Gestapo abgeholt und eingehend verhört. Er ließ sich überzeugen, sagte aber in sejner Sekte, er habe abgelehnt, was Familie Felker veranlasste, auch standhaft zu bleiben.

Verweigerer wurden von der Besatzungsmacht zu Staatsfeinden erklärt. Bei einer Hausdurchsuchung fand man bei Felkers eine polnische Fahne – mehr bedurfte es nicht. Das genügte, um ihn als Staats – und Volksfeind zu verhaften. Zufällig war der Nachbar Müller, ein sehr frommer Christ, bei Felkers. Er machte einige Bemerkungen zu der Hausdurchsuchung. Zur Antwort bekam er: ”Mischen Sie sich hier nicht ein. Mit ihnen werden wir auch noch fertig.”

Zu dieser Zeit war mein Vater zum Ortsvorsteher ernannt worden. Der deutsche Gendarm führte Felker mit sejner zusammengewickelten polnische Fahne informatorisch in unser Haus und verlangte vom Vater eine Einschätzung über den Delinquenten. Vater fand die Beschuldigungen für verrückt und sagte: ”Die polnische Fahne können sie bei mir auch noch finden. Das ist doch Stoff. Das vernichtet man doch nicht so einfach. ”Er wurde ermahnt, es doch zu tun. Felker hoffte, Vaters Argumente könnten ihm helfen. Er machte ihm heimlich Zeichen, schließlich waren się Duz-Freunde. Es half nichts. Felker wurde abgführt. Ein paar Tage später wurde auch Frau Felker verhaftet. Beide wurden getrennt in das Konzentrationslager Dachau gebracht. Wenige Wochen später waren się tot. Das erschütterte die Menschen in Dorf. Allerdings getraute sich niemand, darüber zu sprechen. Willi, mein jüngerer Freund, war das einzige Kind Felkers. Er wurde nun auch noch von seinen Verwandten verstoßen. Kein Deutscher wagte wagte es zu dieser Zeit, den Sohn eines Staatsfeindes aufzunehmen. Er wurde von Polen aufgenommen und durchgebracht. Später nahm ihn sein Onkel auf. In der DDR wurde er als Opfer des Faschismus anerkannt und mehrfach zum Studium gedrängt. Er hatte abgelehnt. Wir haben uns zu DDR-Zeiten und auch nach der Wende getroffen. Er führte ein zurückgezogenes Leben in Leipzig.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz