poniedziałek, 7 października 2024

Józef Pabiś - Wandalin - Wiskitno - Krzyż Virtuti Militari - Wojna polsko-bolszewicka - 1920 - cz.2

 


1 - Stopień -                                                                Kapral
2 - Nazwisko i imię -                                                  Józef Pabiś
3 - Potwierdzenie nazwiska podpisem D-cy -            Rzedzicki por.
4 - Data wstąpienia do W.P. -                                     11.11.1918


Dnia 24 maja 20 r. w bitwie pod Mariampolem kapral Pabiś Józef dowodząc plutonem K,Km II/28 odznaczył się tem, że gdy bolszewicy zaatakowali i zajęli częściowo nasze pozycje, zabierając nam jedno działo, on zaś nie zważając na silny ogień nieprzyjaciela i chwilowe zamieszanie w naszych szeregach szybko zorganizował małą grupę z którą to z własnej inicjatywy uderzył na nieprzyjaciela silny ogień, obsadził z powrotem naszą pozycję dawną, czem przyczynił się do naszego zwycięstwa na wspomnianym odcinku. Ostatnie zdanie nie potrafię odczytać.. - czytelne: Rzedzicki

6 - Czy ranny lub zabity przy akcji:            Nie
7 - Obecny przydział wymienionego:         6 Komp. II/18 p.S.K.
8 - Wniosek na stopień orderu:                    "V.M." V.Kl.



                                                                                                      Kapral Józef Pabiś
                                                                                                      6 Komp.

                                                             OPIS CZYNU
    W dniu 24 maja 1920 r. w bitwie pod Marjampolem kapral Pabiś Józef dowódca plutonu K.KM. II/18. S.K. odznaczył się tem, że: gdy bolszewicy zaatakowali i częściowo zajęli nasze pozycje zabierając nam jedno działo, on zaś nie zważając na silny ogień nieprzyjacielski ..... zamieszanie w naszych szeregach, szybko zorganizował małą grupę z którą to z własnej inicjatywy ..... na nieprzyjaciela silny ogień, obsadził z powrotem naszą dawną pozycję, czem przyczynił się do naszego zwycięstwa na wspomnianym odcinku. Dowódcą kompani był wówczas por. Rzedzicki.



URZĄD WOJEWÓDZKI ŁÓDZKI                                     Łódź, dnia 24 lipca 1933 r.
Wydział Bezpieczeństwa
                                                                                                                      Tajne!
L. OA.X - 2b/664
Pabisz Józef - opinja                                                  Do
                                                                                   Pana Kierownika Biura Personalnego
                                                                                   Ministerstwa Spraw Wojskowych
                                                                                                                         w Warszawie.
Na pismo z 123/VI.1933 r.
Nr. 3400-Og. 107.

                                              Urząd Wojewódzki Łódzki komunikuje, że Pabisz Józef, s. Józefa i Antoniny, ur. 5/II 1898 r. we wsi Wandalinie, gm. Wiskitno zam. w Łodzi przy ul. Lelewela 25, majątku żadnego nie posiada. Wymieniony wstąpił w dniu 11.XI 1918 r. jako ochotnik do wojska polskiego i przebył kampanię przeciwko bolszewikom. Służył w 28 p.p. - Pabisz posiada dobrą opinję pod względem  moralnym i politycznym.
                                                                                                  Za Wojewodę
                                                                                                  /L.Berkowicz/
                                                                                                  W./z Naczelnika Wydz. Bezpieczeństwa,




czwartek, 3 października 2024

Józef Pabiś - Wandalin - Wiskitno - Krzyż Virtuti Militari - Wojna polsko-bolszewicka - 1920 - cz.1

 

Nastęny, niezwykle ciekawy zestaw dokumentów przesłanych grzecznościowo przez Marka Pietrzko! Jest takie przysłowie, "że dobro wraca". Myślę, że w tym przypadku tak jest.

Pan Wojciech Chwastniewski przysłął mi dokumenty dotyczące ppłk. Władysłąwa Kudaja, żołnierza 28 p.p. Strzelców Kaniowskich.

Teraz ja, za pośrednictwem Marka "rewanżuję" się podobnymi dokumentami dotyczącymi sierżanta Pabisia Józefa, żołnierza 28 p.p. Strzelców Kaniowskich. 

Pabiś Józef był mieszkańcem mojej Gminy Brójce, co dla mnie jest wartością jeszcze większą!

JÓZEF PABIŚ -  ur. 5 lutego 1898 roku w Wandalinie gm. Wiskitno, Syn Józefa i Antoniny z domu Olkowicz. Uczestnik w wojnie polsko-bolszewickiej 1919 -1920 roku.  Był żołnierzem 28 p.p. Strzelców Kaniowskich (2 Baon, kompania karabinów maszynowych). Dwukrotnie ranny podczas bitwy w 1919 i 1920 roku nad Stochodem*. Odznaczony Krzyżem Virtuti Military V klasy.

życiorys pisany najprawdopodobniej ręką innej osoby (pisownia oryginalna):

Urodziłem się 5 lutego 1898 roku, do szkoły nie chodziłem, gdyż moich rodziców nie było stać na to. Mając 18 lat wstąpiłem do wojska jako ochotnik. Przebywałem w wojsku polskim od 18 roku do 21 roku stale na froncie. Na froncie zostałem dwa razy ranny, w 21 roku zostałem zwolniony. Z powodu tego utraciłem z ogólnej utraty zdolności do pracy 25%.

Podczas ciężkiej pracy odczówam bul w lewem boku, w poziomie żebra sączy się ropa. Warunki utrzymania są bardzo trudne, często zapadam na zdrowiu.

Z powodu ran zadanych mi na froncie Bolszewickim i Ukraińskim.

                                                                               Podpis: Józef Pabiś

Wielki smutek odczuwam po przeczytaniu tego krótkiego, zarazem przejmującego życiorysu. Nigdy nie chodził do szkoły, rodzice byli zbyt biedni. Trzy lata na froncie, dwukrotnie ranny. Niestety, nie wszyscy byli równi..., on nie dostał nagrody w postaci hektarów na Kresach....  Schorowany pisze w ankiecie:

"Prosił bym uprzejmie o jakąkolwiek lekką pracę. Ciężko pracować nie mogę".

W tejże ankiecie można przeczytać, że 60 złotych miesięcznie, było zasiłkiem bardzo niskim...Jego marzeniem był etat policjanta lub woźnego...


* - Bitwa nad Stochodem – część wielkiej bitwy wołyńsko-podolskiejwalki polskiej 18 Dywizji Piechoty z oddziałami sowieckiej 12 Armii w czasie ofensywy jesiennej wojsk polskich w okresie wojny polsko-bolszewickiej. - Wikipedia

Źródło: CAW.





wtorek, 1 października 2024

Władysław Klima - Pałczew - Gmina Brójce - Krzyż Virtuti Militari - 1920 - cz.4

Ostatnia część materiału poświęcona bohaterowiu tamtych dni, jednemu z bohaterów "Cudu nad Wisłą" Władysławowi Klimie. Prostemu chłopakowi z malutkiego Pałczewa. Z całego serca dziękuję Markowi za przesłanie tego materiału. Niestety w naszych szkołach nie mówi się, nie uczy młodzieży o historii naszych ziem, jego mieszkańców.... Ci prości ludzie walczyli o "Wolność naszą i waszą". Wielka szkoda, że w gminnej gazecie brak miejsca dla takich wspaniałych mieszkańców .....

Oryginalna pisownia. Wspaniały opis bohaterstwa Klima Włądysłąwa, pisany rękoma jego kolegów na polu walki. 

                                                     POŚWIADCZENIE!

Poświadczamy, że w dnió 265 kwietnia 1920 podczas gdy nieprzyjaciel za atakował nasza kompanię szeregowiec Klima Władysław okazał swą męskość bowiem na rozkaz dokąd ataku.  ..... się śmiało naprzód gdzie wręczyciele tegóż zostali ranni, z których jeden zaraz zmarł, sam odbierał amunicyę ładował do magazynku i ostrzeliwując dalej za..tował nieprzyjacielowi straty zabitych i rannych.

     Jednocześnie poświadczamy, że i w dniu 15.5.1920 podczas gdy nieprzyjaciel za atakował stacye kolejowo Kryżopol znacznie większemi siłami niż nasze szeregi. Klima Władysław wstrzymał atak nieprzyjaciela, a gdy padł rozkaz do kondrataków szeregowy Klima Władysław nie zważając na silny ogień nieprzyjacielski artylerii i karabinów maszynowych śmiało żócił się naprzód i celnemi strzałami zmusił nieprzyjaciela do odwrotu ścigając go aż pod las, gdzie nieprzyjaciel powtórnie się do ataku, szeregowy Klima Władysłąw okazywał swą gotowość oddać życie za Ojczyznę bowiem był ostatnim przy cofaniu się, przy którym to odwrocie do swych dawnych okopów został ciężko ranny w nogę, ten że niezważając na swój ból zdążył jeszcze umknąć ze swoim karabinem maszynowem do okopów który to był jeszcze karabinem w dobrym stanie zamienił z kolegą któremu się popsuł zamek zabierając zepsuty karabin którego nastęmpnie Sanitaryjusze zabrali zabrali do opatrunku, gdzier do piero przy omdleniu rozstał się ze swoim karabinem. 

                                                        Dnia 20 kwietnia 1920 roku

                                                        Szeregowy Krawczyk Franciszek

                                                        Szeregowy Wislet Antoni



Władysław Klima - Pałczew - Gmina Brójce - Krzyż Virtuti Militari - 1920 - cz.3

 

     Wniosek w postaci dwóch dokumentów na odznaczenie orderem Virtuti Militari w myśl Uchwały Kapituły Tymczasowej z dnia 23.1.1920 na nazwisko Władysław Klimy.






Szczegółowy wypis czynów

Szeregowiec Klima Władysław strzelec karabinu maszynowego podczas ataku bolszewickiego pod Bienną na 7-mą kompanię, dnia 24 kwietnia 1920, wielce przyczynił się do powstrzymania nacierającego nieprzyjaciela umiejętnie kierowanym ogniem swego karabinu maszynowego. Na rozkaz kontrataku wymieniony szeregowiec, pierwszy w plutonie porwawszy karabin maszynowy skoczył z nim naprzód, strzelając w biegu, czem zadał nacierającemu nieprzyjacielowi wiele strat. W czasie ataku nie bacząc na silny ogień, mimo tego, iż jeden z jego donosicieli amunicji został zabity, a drugi ranny, nie wycofał się, lecz biorac sam magazynki od kolegów, strzelał dalej bez przerwy. Dnia 15.V.1920 podczas ataku na stację Krzyżopol, gdy nieprzyjaciel w sile znacznie większej nacierał na centrum kompanii, szeregowy Klima rzucił naprzód się z ogniem swego karabinu maszynowego dzielnie atak powstrzymywał, zadając nieprzyjacielowi wiele strat w zabitych i rannych. 

     Następnie sam ciężko ranny w nogę, nie zważając na ból nie rzucił swego karabinu, lecz doniósł go na miejsce. Tu swój dobry karabin maszynowy oddał koledze aby ów dalej strzelał, a wziął od niego zepsuty. Gdy go siły opadły dał się wziąść sanitariuszom, biorąc i karabin maszynowy ze sobą, który oddał dopiero na placu opatrunkowym.









Władysław Klima - Pałczew - Gmina Brójce - Krzyż Virtuti Militari - 1920 - cz.2

 

Prezentuję, jakże przebogaty życiorys Władysława Klimy, z jego podpisem (pisownia oryginalna):

    Urodziłem się dnia 16 marca 1896 roku we wsi Pałczew gm. Brujce pow. łódzkiego, syn Emanuel i ś.p. Magdaleny zam. tamże. 

    W roku 1909 do 1914 r. miesiąca sierpnia pracowałem w fabryce w Łodzi jako przykręczacz.

    Od roku 1914 m-ca sierpnia do 1915 r. m-ca września pozostawałem przy rodzicach.

    Od roku 1915 m-ca września byłem przymusowo pobrany przez niemców do robót publicznych i wywieziony do okolic Mińska, gdzie przebywałem do m-ca maja 191 6r.

    W maju 1916 r. zbiegłem. W czerwcu 1916 r.  zostałem przyłapany  przez niemców i odstawiony do Pułtuska, do robót publicznych, gdzie pozostawałem do m-ca sierpnia 1916 r.

    W sierpniu 1916 r. zostałem wysłany jako podejrzany do Niemiec i osadzony w obozie internowanych gdzie pozostawałem do m-ca listopada 1916 r.

    W m-cu listopadzie 1916 r. zostałem wywieziony na Górny Śląsk do robót polnych, gdzie pracowałem do m-ca października 1918 r.

    W miesiącu październiku 1918 r. powróciłem do Polski /do domu/.

    W dniu 11 listopada 1918 r.  przystąpiłem do rozbrajania niemców w okolicy łodzi, Zgierza i Ozorkowa, co trwało do 15 listopada 1918 r.  - powróciłem chory.

    Wskutek choroby zostałem przy poborze odroczony na 1/ jeden/ rok.

    W dniu 19 czerwca 1919 r. zostałem pobrany przez P.K.U. Łódź do W.P. i wysłany do 9 Pułku Strzelców Polskich w Modlinie, w którym przebywałem do m-ca sierpnia 1919 r.

    W m-cu 1919 r. przydział, zostałem do 51 Pułku Strzelców Kresowych, z którym przeszedłem całe kampanję Ukraińską i Bolszewicką t.j. do roku 1921 m-ca marca.

    W roku 1921` dnia 7 lutego 1921 r. zostałem udekorowany  ord. woj. "Virtuti Militari" kl. V-ej mr. 7760.

    W dniu 9 czerwca 1921 r. zostałem bezterminowo urlopowany i powróciłem do domu.

    Od m-ca czerwca 1921 r. do 1926 r. pracowałem w fabryce włókienniczej w Łodzi, z której zostałem zredukowany.

    Od roku 1926 do roku 1927 m-ca maja byłem na zasiłku.

    Od maja 1927 r. do roku 1928 m-ca grudnia pracowałem w fabryce włókienniczej w Łodzi, i z powodu zamknięcia fabryki zostałem zredukowanym i pozostawałem na zasiłku do miesiąca kwietnia 1931 r.

    W m-cu maju 1931 r. na skutek mojej prośby otrzymałem przez D.O.K. 1 V pracę wartownika cywilnego w Kadrze 4 Dyonu Taborów, w której pracuję do dnia dzisiejszego. 

Łęczyca, dnia 16 czerwca 1933 r.                           Podpis






Władysław Klima - Pałczew - Gmina Brójce - Krzyż Virtuti Militari - 1920 - cz.1

 Kilka dni temu zamieściłem na moim blogu  materiał dotyczący odznaczenia Krzyżem Virtuti Militari ppłk. Władysława Kudaja. Jego bohaterstwo w wojnie z bolszewikami w 1920 roku zapisało się na trwałe w historii Pabianic. Już raz dziękowałem Panu Wojciechowi Chwastniewskiemu za przesłanie mi tych dokumentów, dziękuję raz jeszcze!

    Wielka niespodzianka spotkała mnie ze strony dobrego znajomego, wspaniałego regionalisty Marka Pietrzko. Czytając materiały o bohaterach wojny polsko-bolszewickiej z Pabianic, zadzwonił do mnie z zapytaniem, czy miałbym ochotę na publikację podobnych dokumentów związanych z bohaterstwem dwóch mieszkańców naszej gminy Brójce?

    Cóż może być wspanialszego niż taka wiadomość!

    Oczywiście wyraziłem zgodę, przepraszam Marka za opóźnienie z prezentacją, ale mam sporo problemów prywatnie, myślę, że to rozumie. Skany pozyskane z ogólnodostępnych na stronie CAW.

    Pierwszą osobą jest Władysław Klima, mieszkaniec Pałczewa, urodzony 16 marca 1896 roku. Zachowało się sporo dokumentów, więc zaprezentuję je w kilku częściach. Dodam, że niewiele gmin może pochwalić się mieszkańcami odznaczonymi Krzyżem Virtuti Militari! Zapraszam na podróż w czasie!



WŁADYSŁAW KLIMA, urodzony w Pałczewie 16 marca 1896, syn Emanuela i Magdaleny z domu Worchuł. ojciec czwórki dzieci: Genowefy ur. 4 stycznia 1918, Czesława, ur. 24 września 1922, Heleny ur. 25 października 1924 i Eleonory ur. 4 grudnia 1928 roku. Ukończył 1 klasę szkoły powszechnej w Łodzi, przed wstąpieniem do wojska wykonywał zawód przędzalnika. W wojsku był w stopniu szeregowca. Po zakończeniu wojny wykonywał zawód wartownika cywilnego w Kadrze 4 Dyonu Tab. w Łęczycy. Służył w 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych. Podczas zmasowanego ataku bolszewików na Krzyżopol* został ranny w udo prawej nogi. Chciałbym nadmienić, że Władysław Klima był jednym z 31 odznaczonych Krzyżem Virtuti Militari!

Tak o 51 Pułku napisano na łamach: Jednostki - Wojskowe.pl:

W wojnie polsko-bolszewickiej pułk zapisał chlubną kartę w dziejach oręża polskiego. Brał udział w ofensywie na Ukrainę oraz obronie w związku z sowiecką kontrofensywą. Stoczył krwawe walki pod stacją kolejową Krzyżopol i Czobotarkami. 27 maja pułk stoczył ciężką walkę o stację kolejową Rudnica, na pamiątkę tę dzień ten ustalono dniem święta pułkowego. Kolejne walki pod Lwowem i Zbruczem przyniosły kolejne sukcesy. Podczas wojny tej pułk wziął do niewoli ponad 4000 jeńców, zdobył kilka tysięcy karabinów, ponad 120 karabinów maszynowych, 13 dział polowych, 2 działa ciężkie, 1 pociąg pancerny, kilkaset koni, wozów z amunicją i innymi dobrami. W uznaniu marszałek Józef Piłsudski odznaczył  żołnierzy pułku 31 srebrnymi Krzyżami Orderu Wojennego Virtuti Militari V klasy oraz 116 Krzyżami Walecznych.

* - Krzyżopol – osiedle typu miejskiego w obwodzie winnickim na Ukrainie, siedziba władz rejonu krzyżopolskiego. Miejscowość powstała w 1866, status osiedla typu miejskiego od 1938. Ludność liczy około 9500 osób. Wikipedia






piątek, 27 września 2024

Wola Rakowa - Gmina Brójce - Akt zgonu - Niemieckie osadnictwo - Pabianice - 1834 - 1838

    Postanowiłem odnaleźć wszystkie akty zgonu zmarłych osób na terenie Woli Rakowej. Chciałbym uzmysłowić wszystkim, że na tym malutkim cmentarzu ewangelickim znalazło miejsce spoczynku wielu jej mieszkańców. W tej części są to lata 1834-38, 11 zgonów. Proszę zwrócić uwagę, że wszyscy ze stawających jako świadkowie, nie potrafili się podpisać...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ich habe beschlossen, alle Sterbeurkunden von Verstorbenen aus dem Gebiet von Wola Rakowa zu suchen. Ich möchte alle darauf aufmerksam machen, dass viele seiner Bewohner auf diesem kleinen evangelischen Friedhof ihre letzte Ruhestätte gefunden haben. In diesem Abschnitt sind die Jahre 1834-38, 11 Todesfälle. Bitte beachten Sie, dass alle als Zeugen auftretenden Personen nicht in der Lage waren, ihre Namen zu unterschreiben....

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I decided to find all the death certificates of the deceased people in the area of Wola Rakowa. I would like to make everyone aware that many of its inhabitants found their resting place in this tiny Evangelical cemetery. In this section are the years 1834-38, 11 deaths. Please note that all of those appearing as witnesses were unable to sign their names....

Akta stanu cywilnego Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Pabianicach

Wieś Wola Rakowa - 1834

14 - Działo się w Pabianicach dnia 28 lutego, roku 1834, o godzinie ósmej z rana. Stawili się Jan Merz, okupnik w Woli Rakowej zamieszkały mający lat 78 i Andrzej Brus Krenz, okupnik, w Woli Rakowej zamieszkały, mający lat 56 i oświadczyli mnie, że w Woli Rakowej dnia 26 miesiąca bieżącego w południe o godzinie 6, w wieczór umarła Anna Rozyna Mertz z Krenzów mająca lat 70, zostawiwszy po sobie męża Jana Mertz. Po przekonaniu się naocznie o zejściu Anna Rozyna Mertz z Krenzów. Akt stawającym, z których pierwszy jest mężem zmarłej przeczytany przez nas tylko,przez nas tylko podpisany został, gdyż z nich żaden pisać nie umie.

Zivilstandsregister der Evangelisch-Augsburgischen Kirchengemeinde in Pabianice

Dorf Wola Rakowa - 1834

14 - Es geschah in Pabianice am 28. Februar des Jahres 1834, um acht Uhr morgens. Jan Merz, Bewohner, wohnhaft in Wola Rakowa, 78 Jahre alt, und Andrzej Brus Krenz, Bewohner, wohnhaft in Wola Rakowa, 56 Jahre alt, erschienen und erklärten mir, dass Anna Rozyna Mertz , geborene Krenz, 70 Jahre alt, am 26. des laufenden Monats um 6 Uhr abends in Wola Rakowa verstorben ist und ihren Ehemann Jan Mertz hinterlässt . Nach der Bezeugung des Ablebens von Anna Rozyna Mertz geb. Krenz. Die Urkunde an die Erschienenen, von denen der erste der Ehemann der Verstorbenen ist, nur von uns gelesen und nur von uns unterschrieben, da keiner von ihnen schreiben kann.

Civil status records of the Evangelical Augsburg Parish in Pabianice

Village of Wola Rakowa - 1834

14 - It took place in Pabianice on 28 February, year 1834, at eight o'clock in the morning. Jan Merz, occupier, resident of Wola Rakowa, aged 78, and Andrzej Brus Krenz, occupier, resident of Wola Rakowa, aged 56, appeared and stated to me that Anna Rozyna Mertz , née Krenz, aged 70, died in Wola Rakowa on the 26th of the current month at 6 o'clock in the evening, leaving behind her husband Jan Mertz . After witnessing the passing away of Anna Rozyna Mertz née Krenz. The deed to the appearing parties, the first of whom is the husband of the deceased, read by us only and signed by us only, as none of them knows how to write.


Wola Rakowa - 80/1834

Działo się w Pabianicach dnia 24 listopada, roku 1834, o godzinie szóstej w wieczór. Stawili się Henryk Pahl wyrobnik w Janowo (Janów) zamieszkały, lat 40, tudzież Fryderyk Szulz wyrobnik z Woli Rakowej, lat 42 mający i oświadczyli mnie, że w Woli Rakowej dnia 24 miesiąca bieżącego o godzinie czwartej po południu, w wieczór umarła Karolina Mertz, córka Bugumiła i Christyny z Mattnerów, małżonków Mertzów, w Woli Rakowej zamieszkałych, dni pięć mająca. Po przekonaniu się naocznem sam, u Karoliny Mertz. Akt stawającym przeczytany, tylko przez nas podpisany został, gdyż ze stawających żaden pisać nie umie.

Wola Rakowa - 80/1834

Es geschah in Pabianice am 24. November des Jahres 1834 um 6 Uhr abends. Henryk Pahl, Arbeiter aus Janowo (Janów), 40 Jahre alt, und Fryderyk Szulz, Arbeiter aus Wola Rakowa, 42 Jahre alt, erschienen und erklärten mir, dass am 24. des laufenden Monats um vier Uhr nachmittags, abends, Karolina Mertz, Tochter von Bugumił und Christyna, geb. Mattner, Eheleute Mertz, wohnhaft in Wola Rakowa, im Alter von fünf Tagen, gestorben ist . Nachdem er es selbst bezeugt hatte, bei Karolina Mertz. Die Urkunde wurde den erschienenen Parteien vorgelesen und nur von uns unterschrieben, da keine der erschienenen Parteien schreiben konnte.

Wola Rakowa - 80/1834

It took place in Pabianice on 24 November, in the year 1834, at 6 o'clock in the evening. Henryk Pahl, a labourer residing in Janowo (Janów), aged 40, and Fryderyk Szulz, a labourer from Wola Rakowa, aged 42, appeared and stated to me that on the 24th of the current month at four o'clock in the afternoon, in the evening, Karolina Mertz, daughter of Bugumił and Christyna, née Mattner, husband and wife of Mertz, residing in Wola Rakowa, aged five days, died . After witnessing it himself, at Karolina Mertz's . The deed was read to the appearing parties and only signed by us, as none of the appearing parties could write.


Wola Rakowa - 83/1835

Działo się w Pabianicach dnia 26 grudnia, roku 1835, o godzinie drugiej po południu. Stawili się Ludwik Grüning w Woli Rakowej  zamieszkały, lat 48 i Samuel Gust, wyrobnik z Woli Rakowej, lat 30 mający i oświadczyli mnie, że w Woli Rakowej dnia 25 miesiąca bieżącego o godzinie ósmej w wieczór umarła Albertyna Grüning, córka Ludwika i Anny z Belzów, małżonków Grüningów, w Woli Rakowej zamieszkałych kowali, lat 3, miesięcy sześć mająca. Po przekonaniu się naocznem o zejściu Albertyny Grüning. Akt stawającym z których pierwszy jest ojcem zmarłej, przeczytany, tylko przez nas podpisany został, gdyż ze stawających żaden pisać nie umie.

Wola Rakowa - 83/1835

Gehalten in Pabianice am 26. Dezember des Jahres 1835 um zwei Uhr nachmittags. Ludwik Grüning, wohnhaft in Wola Rakowa, im Alter von 48 Jahren, und Samuel Gust, Arbeiter aus Wola Rakowa, im Alter von 30 Jahren, erschienen und erklärten mir, dass Albertine Grüning , Tochter von Ludwik und Anna Grüning, geborene Belz, verheiratet mit Grüning, wohnhaft in Wola Rakowa, im Alter von 3 Jahren und 6 Monaten, am 25. des laufenden Monats um 8 Uhr abends in Wola Rakowa gestorben ist. Ich war Zeuge des Todes von Albertine Grüning. Die Urkunde wurde den Erschienenen, von denen der erste der Vater der Verstorbenen ist, vorgelesen und nur von uns unterzeichnet, da keiner der Erschienenen schreiben kann.

Wola Rakowa - 83/1835

Held in Pabianice on 26 December, year 1835, at two o'clock in the afternoon. Ludwik Grüning, resident in Wola Rakowa, aged 48, and Samuel Gust, a labourer from Wola Rakowa, aged 30, appeared and stated to me that Albertine Grüning , daughter of Ludwik and Anna Grüning, née Belz, married to Grüning, resident blacksmiths in Wola Rakowa, aged 3 years and six months, died in Wola Rakowa on the 25th of the current month at 8 o'clock in the evening. Having witnessed the death of Albertine Grüning. The deed was read to the appearing parties, the first of whom is the deceased's father, and was signed only by us, as none of the appearing parties knows how to write.



Wola Rakowa - 77/1836

Działo się w Pabianicach dnia 25 sierpnia, roku 1836, o godzinie 10 przed południem. Stawili się Marcin Bergholz wyrobnik z Woli Rakowej  zamieszkały, lat 49 mający i Andrzej Breitkreuz, okupnik z Woli Rakowej, lat 46 mający i oświadczyli mnie, że w Woli Rakowej dnia 24 miesiąca bieżącego o godzinie trzeciej z rana umarła ELEONORA BERGHOLZ Z BELZÓW, lat 30 mająca, zostawiwszy po sobie oprócz męża Marcina Bergholza, wyrobnika w Woli Rakowej zamieszkałego sześcioro dzieci: 4 synów: Jana, Krzysztofa, Franciszka i Ludwika. Dwoje córek: Katarzynę i Juljannę. Po przekonaniu się naocznem o zejściu ELEONORY BERGHOLZ Z BELZÓW. Akt stawającym z których pierwszy jest mężem zmarłej przeczytany, tylko przez nas podpisany został, gdyż ze stawających żaden pisać nie umie.

Wola Rakowa - 77/1836

Es geschah in Pabianice am 25. August des Jahres 1836 um 10 Uhr morgens. Marcin Bergholz, Arbeiter, wohnhaft in Wola Rakowa, 49 Jahre alt, und Andrzej Breitkreuz, Hausbesitzer aus Wola Rakowa, 46 Jahre alt, erschienen und erklärten mir, dass ELEONORA BERGHOLZ Z BELZÓW, 30 Jahre alt, am 24. des laufenden Monats um 3 Uhr morgens in Wola Rakowa verstorben ist und neben ihrem Ehemann Marcin Bergholz, Arbeiter, wohnhaft in Wola Rakowa, sechs Kinder hinterlässt: 4 Söhne: Jan, Krzysztof, Franciszek und Ludwik. Zwei Töchter: Katarzyna und Juljanna. Nachdem wir den Tod von ELEONORA BERGHOLZ aus BELZÓW bezeugt hatten , wurde die Urkunde den Erschienenen, von denen der erste der Ehemann der Verstorbenen ist, vorgelesen und nur von uns unterzeichnet, da keiner der Erschienenen schreiben kann.

Wola Rakowa - 77/1836

It took place in Pabianice on 25 August, year 1836, at 10 o'clock in the morning. Marcin Bergholz, a labourer residing in Wola Rakowa, 49 years old and Andrzej Breitkreuz, an occupier from Wola Rakowa, 46 years old, appeared and stated to me that ELEONORA BERGHOLZ Z BELZÓW, age 30, died in Wola Rakowa on the 24th of the current month at 3 a.m ., leaving behind, in addition to her husband, Marcin Bergholz, a labourer residing in Wola Rakowa, six children: 4 sons: Jan, Krzysztof, Franciszek and Ludwik. Two daughters: Katarzyna and Juljanna. Having witnessed the death of ELEONORA BERGHOLZ of BELZÓW, the deed was read to the appearing parties, the first of whom is the deceased's husband, and was signed only by us, as none of the appearing parties knows how to write.


Wola Rakowa - 80/1836

Działo się w Pabianicach dnia 13 września, roku 1836, o godzinie 2 po południu. Stawili się Jan Pfeiffer wyrobnik z Woli Rakowej  zamieszkały, lat 52 mający i Piotr Golz, smolarz z Woli Rakowej zamieszkały, lat 56 mający i oświadczyli mnie, że w Woli Rakowej dnia 12 miesiąca bieżącego o godzinie 7 wieczór umarł LUDWIK GRÜNING, kowal, lat 53 mający, zostawiwszy po sobie oprócz żony Anny z Belzów, 5 dzieci: 5 synów: Fryderyka, Karola, Wilhelma, Ferdynanda i Ludwika. Po przekonaniu się naocznem o zejściu Ludwka Grüning. Akt  stawającym przeczytany, tylko przez nas podpisany został, gdyż ze stawających żaden pisać nie umie.

Wola Rakowa - 80/1836

Es geschah in Pabianice am 13. September 1836, um 2 Uhr nachmittags. Jan Pfeiffer, Arbeiter, wohnhaft in Wola Rakowa, 52 Jahre alt, und Piotr Golz, Kohlenarbeiter, wohnhaft in Wola Rakowa, 56 Jahre alt, erschienen und erklärten mir, dass LUDWIK GRÜNING, Schmied, 53 Jahre alt, am 12. des laufenden Monats um 19 Uhr in Wola Rakowa verstorben ist und neben seiner Frau Anna, geb. Belz, fünf Kinder hinterlässt: fünf Söhne: Friedrich, Karl, Wilhelm, Ferdinand und Ludwig . Nach der Bezeugung des Ablebens von Ludwig Grüning. Die Urkunde wurde den Anwesenden vorgelesen, aber nur von uns unterschrieben, da keiner der Anwesenden schreiben konnte.

Wola Rakowa - 80/1836

It took place in Pabianice on September 13, 1836, at 2 o'clock in the afternoon. Jan Pfeiffer, a labourer from Wola Rakowa, aged 52, and Piotr Golz, a coalmaker from Wola Rakowa, aged 56, appeared and stated that LUDWIK GRÜNING, a blacksmith, aged 53, died in Wola Rakowa on the 12th of the current month at 7 p. m., leaving behind, in addition to his wife Anna, née Belz, five children: five sons: Friedrich, Karl, Wilhelm, Ferdinand and Ludwig . After witnessing the passing away of Ludwig Grüning. The deed was read to those appearing, but only signed by us, as none of those appearing could write.



Wola Rakowa - 10/1837

Działo się w Pabianicach dnia 24 stycznia, roku 1837, o godzinie 5 po południu. Stawili się Andrzej Breitkreuz okupnik z Woli Rakowej  zamieszkały, lat 56? mający i Zamuel Golz, wyrobnik z Woli Rakowej zamieszkały, lat 24 mający i oświadczyli mnie, że w Woli Rakowej dnia 23 miesiąca bieżącego o godzinie 9 wieczorem umarł MARCIN GEIZLER, wyrobnik, lat 77 mający, zostawiwszy po sobie oprócz żony Anny Elżbiety Fydlerów ?, 7 dzieci: 4 synów: Jana, Bogumiła, Andrzeja o Józefa. Trzy córki Katarzynę, Krystynę i Maryannę. Po przekonaniu się naocznem o zejściu Marcina Geizler. Akt  stawającym przeczytany, tylko przez nas podpisany został, gdyż ze stawających żaden pisać nie umie.

Wola Rakowa - 10/1837

Es geschah in Pabianice am 24. Januar 1837, um 5 Uhr nachmittags. Andrzej Breitkreuz, Hausbesitzer, wohnhaft in Wola Rakowa, 56 Jahre alt, und Zamuel Golz, Arbeiter, wohnhaft in Wola Rakowa, 24 Jahre alt, erschienen und erklärten mir, dass MARCIN GEIZLER, Arbeiter, 77 Jahre alt, in Wola Rakowa am 23. des laufenden Monats um 21 Uhr verstorben ist und außer seiner Frau Anna Elisabeth Fydler?, 7 Kinder hinterlässt : 4 Söhne: Jan, Bogumił, Andrzej und Józef. Drei Töchter: Katarzyna, Krystyna und Maryanna. Er war Zeuge des Ablebens von Marcin Geizler. Die Urkunde wurde den erschienenen Parteien vorgelesen und nur von uns unterschrieben, da keine der erschienenen Parteien schreiben konnte.

Wola Rakowa - 10/1837

It took place in Pabianice on January 24, 1837, at 5 o'clock in the afternoon. Andrzej Breitkreuz, occupier, resident of Wola Rakowa, aged 56, and Zamuel Golz, laborer, resident of Wola Rakowa, aged 24, appeared and stated to me that MARCIN GEIZLER, laborer, aged 77, died in Wola Rakowa on the 23rd of the current month at 9 p.m. , leaving behind, besides his wife Anna Elisabeth Fydler, 7 children: 4 sons: John, Bogumil, Andrew o Joseph. Three daughters, Katarzyna, Krystyna and Maryanna. Having witnessed the passing away of Marcin Geizler. The deed was read to the appearing parties and signed only by us, as none of the appearing parties could write.



Wola Rakowa - 51/1837

Działo się w Pabianicach dnia 10 kwietnia, roku 1837, o godzinie 3 po południu. Stawili się Jan Gotfryd Golz okupnik z Woli Rakowej  zamieszkały, lat 22 mający i Andrzej Breitkreuz, okupnik z Woli Rakowej zamieszkały, lat 42 mający i oświadczyli mnie, że w Woli Rakowej dnia 8 miesiąca bieżącego o godzinie 11 w nocy umarł JAN GOLZ, wyrobnik, lat 51 mający, zostawiwszy po sobie oprócz żony Justyny z Wildów, 3 dzieci: syna Jana, Gotfryda i dwie córki: Justynę i Marjannę Katarzynę, Krystynę i Maryannę. Po przekonaniu się naocznem o zejściu Jans Golz. Akt  stawającym z których pierwszy jest synem zmarłego przeczytany tylko przez nas i podpisany został, gdyż ze stawających żaden pisać nie umie.

Wola Rakowa - 51/1837

Es geschah in Pabianice am 10. April des Jahres 1837 um 3 Uhr nachmittags. Jan Gotfryd Golz, Bewohner von Wola Rakowa, 22 Jahre alt, und Andrzej Breitkreuz, Bewohner von Wola Rakowa, 42 Jahre alt, erschienen und erklärten mir, dass Jan Golz , Arbeiter, 51 Jahre alt, in Wola Rakowa am 8. des laufenden Monats um 11 Uhr vormittags verstorben ist und außer seiner Frau Justyna, geb. Wilda, 3 Kinder hinterlässt: Sohn Jan, Gotfryd und zwei Töchter: Justyna und Marjanna Katarzyna, Krystyna und Maryanna. Nach der Bezeugung der Abstammung von Jans Golz. Die Urkunde an die Erschienenen, von denen der erste der Sohn des Verstorbenen ist, wurde nur von uns gelesen und unterschrieben, da keiner der Erschienenen schreiben kann.

Wola Rakowa - 51/1837

It took place in Pabianice on 10 April, year 1837, at 3 o'clock in the afternoon. Jan Gotfryd Golz, occupier of Wola Rakowa, aged 22 and Andrzej Breitkreuz, occupier of Wola Rakowa, aged 42, appeared and stated to me that Jan Golz , labourer, aged 51, died in Wola Rakowa on the 8th of the current month at 11 a.m. , leaving behind, besides his wife Justyna, née Wilda, 3 children: son Jan, Gotfryd and two daughters: Justyna and Marjanna Katarzyna, Krystyna and Maryanna. After witnessing the descent of Jans Golz. The deed to the appearing parties, the first of whom is the son of the deceased, was read only by us and signed, as none of the appearing parties knows how to write.




Wola Rakowa - 82/1837

Działo się w Pabianicach dnia 22 sierpnia, roku 1837, o godzinie 4 po południu. Stawili się Jan Pfeiffer okupnik z Woli Rakowej  zamieszkały, lat 48 mający i Piotr Roth, okupnik w Bukowcu zamieszkały, lat 30 mający i oświadczyli mnie, że w Woli Rakowej dnia 21 miesiąca bieżącego o godzinie 10 przed południem umarł JERZY KEPPLER, szynkarz, lat 29 mający, zostawiwszy po sobie oprócz żony Elżbiety z Rothów, 3 dzieci: syna Jakóba i dwie córki: Magdalenę i Salomeę. Po przekonaniu się naocznem o zejściu Jans Golz. Akt  stawającym przeczytany tylko przez nas i podpisany został, gdyż ze stawających żaden pisać nie umie.

Wola Rakowa - 82/1837

Gehalten in Pabianice am 22. August des Jahres 1837 um 4 Uhr nachmittags. Jan Pfeiffer, Bewohner von Wola Rakowa, 48 Jahre alt, und Piotr Roth, Bewohner von Bukowiec, 30 Jahre alt, erschienen und erklärten mir, dass JERZY KEPPLER, Gastwirt, 29 Jahre alt, am 21. des laufenden Monats um 10 Uhr in Wola Rakowa verstorben ist und neben seiner Frau Elżbieta, geb. Roth, 3 Kinder hinterlässt: einen Sohn Jakub und zwei Töchter: Magdalena und Salomea . Nachdem ich Zeuge des Ablebens von Jans Golz geworden war. Die Urkunde wurde den erschienenen Parteien nur von uns vorgelesen und unterschrieben, da keine der erschienenen Parteien schreiben konnte.

Wola Rakowa - 82/1837

Held in Pabianice on 22 August, year 1837, at 4 o'clock in the afternoon. Jan Pfeiffer, occupier of Wola Rakowa, 48 years old, and Piotr Roth, occupier of Bukowiec, 30 years old, appeared and stated to me that JERZY KEPPLER, innkeeper, 29 years old, died in Wola Rakowa on the 21st of the current month at 10 a.m. , leaving behind, in addition to his wife Elżbieta, née Roth, 3 children: a son Jakub and two daughters: Magdalena and Salomea . After witnessing the passing away of Jans Golz. The deed was read to the appearing parties only by us and signed, as none of the appearing parties could write.


Wola Rakowa - 94/1837

Działo się w Pabianicach dnia 3 października, roku 1837, o godzinie 2 po południu. Stawili się Jan Witt, okupnik w Czyżeminie  zamieszkały, lat 42 mający i Marcin szeffler, okupnik w Rydzynach zamieszkały, lat 33 mający i oświadczyli mnie, że w Woli Rakowej dnia 2 miesiąca bieżącego o godzinie 12 w nocy umarł ANDRZEJ BREITKREUZ, lat 61 mający, zostawiwszy po sobie oprócz żony Justyny z Szefflerów, 9 dzieci: z pierwszego ślubu cztery: dwóch synów Fryderyka i Maryana i dwie córki: Luizę zamężną Witt i Karolina. Drugiego ślubu pięcioro: 4 synów Jerzego, Ludwika, Krzysztofa i Michała o córkę Renatę.. Po przekonaniu się naocznem o zejściu Andrzeja Breitkreuza. Akt  stawającym z których pierwszy jest zięciem zmarłego, przeczytany tylko przez nas i podpisany został, gdyż ze stawających żaden pisać nie umie.

Wola Rakowa - 94/1837

Es geschah in Pabianice am 3. Oktober des Jahres 1837 um 2 Uhr nachmittags. Jan Witt, Bewohner von Czyzemin, 42 Jahre alt, und Marcin Szeffler, Bewohner von Rydzyna, 33 Jahre alt, erschienen und erklärten mir, dass ANDRZEJ BREITKREUZ, 61 Jahre alt, in Wola Rakowa am 2. des laufenden Monats um 12 Uhr mittags verstorben ist und neben seiner Frau Justyna, geb. Szeffler, 9 Kinder hinterlässt: aus erster Ehe vier: zwei Söhne, Fryderyk und Maryan, und zwei Töchter, Louisa, verheiratete Witt, und Caroline. Aus zweiter Ehe fünf: 4 Söhne Jerzy, Ludwik, Krzysztof und Michal und eine Tochter Renata. Nach dem Ableben von Andrew Breitkreuz. Die Urkunde an die Erschienenen, von denen der erste der Schwiegersohn des Verstorbenen ist, wurde nur von uns gelesen und unterzeichnet, da keiner der Erschienenen schreiben kann.

Wola Rakowa - 94/1837

It took place in Pabianice on 3 October, year 1837, at 2 o'clock in the afternoon. Jan Witt, occupier of Czyzemin, aged 42, and Marcin Szeffler, occupier of Rydzyna, aged 33, appeared and stated to me that ANDRZEJ BREITKREUZ, aged 61, died in Wola Rakowa on the 2nd of the current month at 12 noon , leaving behind, in addition to his wife Justyna, née Szeffler, 9 children: from his first marriage four: two sons, Fryderyk and Maryan, and two daughters, Louisa, married name Witt, and Caroline. Second marriage five: 4 sons Jerzy, Ludwik, Krzysztof and Michal and a daughter Renata. After witnessing the passing away of Andrew Breitkreuz. The deed to the appearing parties, the first of whom is the deceased's son-in-law, was read only by us and signed, as none of the appearing parties knows how to write.


Wola Rakowa - 21/1838

Działo się w Pabianicach dnia 22 sierpnia, roku 1837, o godzinie 2 po południu. Stawili się Jan Mertz okupnik z Woli Rakowej  zamieszkały, lat 70 mający i Jan Pfeiffer, okupnik w Bukowcu zamieszkały, lat 47 mający i oświadczyli mnie, że w Woli Rakowej dnia 7 miesiąca bieżącego o godzinie 9 z rana umarł JAKÓB MERTZ, okupmik, lat 56 mający, zostawiwszy po sobie oprócz żony Anny Zofii z Szulców, sześcioro dzieci: 4 synów: Bogumiła, Krystiana, Jana i Michała. Dwoje córek: Luizę i Annę. Po przekonaniu się naocznem o zejściu Jakóba Mertz. Akt  stawającym z których pierwszy jest ojcem zmarłego przeczytany tylko przez nas i podpisany został, gdyż ze stawających żaden pisać nie umie.

Wola Rakowa - 21/1838

Es geschah in Pabianice am 22. August des Jahres 1837 um 2 Uhr nachmittags. Jan Mertz, Bewohner von Wola Rakowa, 70 Jahre alt, und Jan Pfeiffer, Bewohner von Bukowiec, 47 Jahre alt, erschienen und erklärten mir, dass JAKÓB MERTZ, Bewohner von Wola Rakowa , 56 Jahre alt, am 7. des laufenden Monats um 9 Uhr morgens verstorben ist und neben seiner Frau Anna Zofia Szulc sechs Kinder hinterlässt: 4 Söhne: Bogumil, Krystian, Jan und Michal. Zwei Töchter: Luisa und Anna. Nach der Bezeugung des Ablebens von Jakóba Mertz. Die Urkunde an die Bevollmächtigten, von denen der erste der Vater des Verstorbenen ist, wurde nur von uns gelesen und unterschrieben, da keiner der Bevollmächtigten schreiben kann.

Wola Rakowa - 21/1838

It took place in Pabianice on 22 August, year 1837, at 2 o'clock in the afternoon. Jan Mertz, occupier of Wola Rakowa, age 70, and Jan Pfeiffer, occupier of Bukowiec, age 47, appeared and stated to me that JAKÓB MERTZ, occupier of Wola Rakowa , age 56, died on the 7th of the current month at 9 a.m., leaving behind, in addition to his wife Anna Zofia Szulc , six children: 4 sons: Bogumil, Krystian, Jan and Michal. Two daughters: Luisa and Anna. After witnessing the passing away of Jakóba Mertz. The deed to the appointees, the first of whom is the father of the deceased, was read only by us and signed, as none of the appointees knows how to write.


Wola Rakowa - 67/1838

Działo się w Pabianicach dnia 22 ????, roku 1838, o godzinie 12 w południe. Stawili się Fryderyk Breitkreuz okupnik z Woli Rakowej  zamieszkały, lat 37 mający i Jan Pfeiffer, okupnik w Bukowcu zamieszkały, lat 47 mający i oświadczyli mnie, że w Woli Rakowej dnia 21 miesiąca bieżącego o godzinie 9 przed południem umarł AUGUST BREITKREUZ, syn Fryderyka i Anny Rozyny z L..ków, małżonków Breitkreuzówlat, okupników w Woli Rakowej zamieszkałych, rok jeden mający. Po przekonaniu się naocznem o zejściu Augusta Breitkreuza. Akt  stawającym z których pierwszy jest ojcem zmarłego przeczytany tylko przez nas i podpisany został, gdyż ze stawających żaden pisać nie umie.

Wola Rakowa - 67/1838

Gehalten in Pabianice am 22 ????, Jahr 1838, um 12 Uhr mittags. Vorgestellt wurden mir Fryderyk Breitkreuz, Bewohner von Wola Rakowa, 37 Jahre alt, und Jan Pfeiffer, Bewohner von Bukowiec, 47 Jahre alt, die erklärten, dass am 21. des laufenden Monats um 9 Uhr AUGUST BREITKREUZ, Sohn von Fryderyk und Anna Rozyna, geb. L., verheiratet mit der Familie Breitkreuz, Bewohner von Wola Rakowa, im Alter von 1 Jahr, in Wola Rakowa gestorben ist . Ich war Zeuge des Todes von August Breitkreuz. Die Urkunde an die Erschienenen, von denen der erste der Vater des Verstorbenen ist, wurde nur von uns gelesen und unterschrieben, da keiner der Erschienenen schreiben kann.

Wola Rakowa - 67/1838

Held in Pabianice on 22 ????, year 1838, at 12 noon. Presented to me were Fryderyk Breitkreuz, occupier of Wola Rakowa, 37 years of age, and Jan Pfeiffer, occupier of Bukowiec, 47 years of age, who stated that on the 21st of the current month at 9 a .m . AUGUST BREITKREUZ, son of Fryderyk and Anna Rozyna, née L., married to the Breitkreuz family, occupiers of Wola Rakowa, aged 1 year, died in Wola Rakowa . Having witnessed the death of August Breitkreuz. The deed to the appearing parties, the first of whom is the father of the deceased, was read only by us and signed, as none of the appearing parties knows how to write.





czwartek, 26 września 2024

Ppłk. Henryk Świetlicki - 28 p. Strzelców Kaniowskich - Dokumenty

    Następna perełka znaleziona przez Pana Wojciecha Chwastniewskiego! Jak jest mi bliska postać ppłk. Henryka Świetlickiego, pisać nie muszę. 

Każdy dokument jest wartościowy, ważny dla pamięci o tej wielkiej postaci, również ważny dla Pabianic, tutaj się urodził, wychował, walczył o niepodległość i spoczywa godnie na pabianickim cmentarzu. Dzięki!

Źródło: Wojskowe Biuro Historyczne






Dowództwo XII Komp. 
28 p. Strzelców Kaniowskich
                                                                         Załącznik na odznaczenie Krzyżem "Virtuti
                                                                         Militari" na pdch. Twardowskiego.

                                                                  Zaświadczenie
        Pchr. Twardowski Czesław w dniu 22 maja 1920 pod wsią Golbią swym energicznym i pełnym odwagi atakiem przyczynił się w głównej mierze do zajęcia tej wsi demoralizując tym nieprzyjaciela, który w panicznej ucieczce zostawił na polu bitwy wielu rannych i zabitych.
     Co podpisem własnoręcznym stwierdzam.



                                Ppłk. Henryk Świetlicki - zdjęcie ze zbiorów rodziny Świetlickich.

Ppłk. Władysław Kudaj - 28 p. Strzelców Kaniowski - Virtuti Military - 1920 - cz.2

 

Następne, jakże ciekawe dokumenty przesłane przez Pana Wojciecha, związane z ppłk. Kudajem i 28 p. Strzelców Kaniowskich. Wielkie dzięki!







Ppłk. Władysław Kudaj - 28 p. Strzelców Kaniowski - Virtuti Military - 1920 - cz.1

    Z Panem Wojciechem Chwastniewskim miałem okazję się spotkać kilka lat temu w Izbie Pamięci Strzelców Kaniowskich w Łodzi przy ul. Żeligowskiego. Byłem tam wspólnie z moim przyjacielem Ryszardem Świtlickim. Nazwisko Świetlicki jest w tej historii bardzo istotne. Otóż miałem to szczęście dobrze poznać tatę Ryszarda. To właśnie od niego dowiedziałem się o ppłk. Władysławie Kudajowi. Niesamowita historia z bardzo smutnym zakończeniem....

                               Ppłk. Władysław Kudaj - zdjęcie ze zbiorów rodziny Świetlickich.


Żołnierz 28 Pułku Strzelców Kaniowskich spoczął na cmentarzu w Pabianicach, niestety jego grobu już niestety nie ma.. (zainteresowanych zapraszam na mój blog) pod: 

Podpułkownik Henryk Świetlicki - Pabianice - ppłk. Kudaj - Litwa - Strzelcy Kaniowscy - cz.8

Kilka dni temu Pan Wojciech napisał do mnie w temacie ppłk. Kudaja:

Dzień dobry Panie Andrzeju,

szukając na stronie Wojskowego Biura Historycznego w kolekcji odznaczonych Orderem Virtuti Military natrafiłem na coś takiego. Wniosek odznaczeniowy dla kapitana Kudaja. Może przyda się to Panu do pańskiego bloga?

Pozdrawiam Wojciech Chwastniewski.



Dnia 22 maja 1920 r. pod wsią Gołbią III/28 p.S.K. pod dow. kpt. Rymszy miał z zadanie zając silnie ibsadzoną wieś Gołbię i powstrzymać ofensywę bolszewicką na tym odcinku. Bój trwał od godz. 8 rano 8 wieczór z przerwami, wszystkie ataki nieprzyjaciela odparto.
    Wieczorem bolszewicy z powodu dywersji oddziałów armji znaleźli się na tyłach baonu i sytuacja była groźna. O świcie bolszewicy rozpoczęli ogień zaporowy artylerji, bijąc ze skrzydeł i z czoła k.m.
    Kapitan Kudaj nie tracąc ani jednej chwili kompanją rezerwową zajmuje wypadowe pozycje, uniemożliwiając prowadzenie energicznych ataków, na linji obronnej formuje nowy front i skombinowanym atakiem wyrusza naprzód po uporczywej i krwawej kilkugodzinnej bitwie, zajmuje poprzednie stanowisko i dyslokacją pododdziałów uniemożliwia prowadzenie akcji zaczepnych nieprzyjaciela.
    W boju tym kpt. Kudaj swą przytomnością umysłu, znajomością sztuki wojowania i pełnym poświęceniem, wyrósł na bohatera tego pułku.

Wielkie podziękowania, Panie Wojciechu!