Łazińsk ma prawie 250 lat
Łazińsk było niemiecką wsią w powiecie konińskim. Do 1945 roku mieszkało tu około 170 niemieckich rodzin. Hermann Busse, pochodzący z Łazińska, obecnie mieszkający w Heidmühle-Schortens, zauważył niedawno: „Dlaczego Heimatbote nie pisze nic o nas?”. Cóż, życzenie to zostanie spełnione.
Do Łazińska docierało się, opuszczając powiatowe miasto Konin nad Wartą w kierunku południowo-zachodnim. Wkrótce docierało się do okręgu administracyjnego Drommin, do którego oprócz Michalinowa należała również czysto niemiecka osada Ł. Łazińsk należał do parafii Zagórów/Hinterberg; ostatnim duszpasterzem był ks. Alexander Gross. Ostatnim nauczycielem w L. był pan Mielke.
W 1968 roku niemiecka osada mogłaby świętować 250-lecie swojego istnienia – gdybyśmy pozostali w ojczyźnie! W 1718 roku 14 niemieckich rodzin pod przewodnictwem sołtysa wyruszyło ze Śląska i ostatecznie znalazło ten kawałek ziemi, który po ciężkiej pionierskiej pracy stał się ich nową ojczyzną. Niektóre rodziny nazywały się Kuhn, Merk, Schönfisch, Haupt – nazwiska, które spotykało się w tej okolicy jeszcze do 1945 roku.
Na lewo od szkoły kantora, na łagodnie wznoszącym się wzgórzu, znajdował się mały, porośnięty drzewami cmentarz, na którym nasi przodkowie w 1727 roku wykopali pierwszy grób. Było to starożytne miejsce spoczynku, które wraz z jego zwietrzonymi i zbutwiałymi nagrobkami można było odwiedzać jeszcze do 1945 roku. Znajdowały się tam drewniane lub żelazne tablice nagrobne, których nie było już w całym Rzeszy Niemieckiej. W numerze 11/57 na stronie 1 zamieszczono zdjęcie takiej tablicy nagrobnej (deski nagrobnej).
Koloniści już wcześnie mieli własną szkołę i dom modlitwy; kantor nie tylko uczył dzieci, ale także prowadził niedzielne nabożeństwa, tak jak wszędzie w środkowej i wschodniej Polsce. Do 1933 roku zachowano ten starożytny budynek, który przez wiele pokoleń był duchowym centrum; następnie nauczyciel i kantor Mielke postanowili zbudować nową szkołę i dom modlitwy. Przez cztery lata polskie władze pozwalały mu na to, ale potem przeniosły go do Galicji, ponieważ jego gorliwość wzbudziła podejrzenia, i spolonizowały nową szkołę.
We wrześniu 1939 r. państwo polskie upadło, a rolnicy z Łazińska odzyskali swoją niemiecką szkołę. Szkoła stała się większa niż kiedykolwiek wcześniej; oprócz Mielkego od 1940 roku uczyła tu również jego siostra i dwóch młodych nauczycieli z Turyngii. Było teraz 153 dzieci; dołączyli do nich Niemcy z Rzeszy, przesiedleńcy z Wołynia i innych zakątków. Nigdy wcześniej tak wiele niemieckich dzieci nie uczęszczało do tej szkoły, nigdy wcześniej w okolicy nie było tak dużej liczby Niemców!
Jednak po szczycie nastąpił gwałtowny i głęboki upadek, a mieszkańcy Łazińska podzielili los ucieczki, wysiedlenia i rozproszenia. Rzadko zdarza się, aby dawni sąsiedzi spotykali się gdzieś dzisiaj i mogli wymieniać wspomnienia o odległej rodzinnej wsi.
Lazinsk fast 250 Jahre alt
Lazinsk war ein deutsches Dorf im Kreise Konin. Etwa 170 deutsche Familien wohnten hier noch bis 1945. Der Lazinsker Landsmann Hermann Busse, jetzt Heidmühle-Schortens, bemerkte kürzlich: "Warum bringt der Heimatbote nicht einmal etwas über uns?" Nun, der Wunsch soll hiermit erfüllt werden.
Nach Lazinsk kam man, wenn man die Kreisstadt Konin an der Warthe in südwestlicher Richtung verließ. Man erreichte bald den Amtsbezirk Drommin, zu dem neben Michalinow die rein deutsche Siedlung L. gehörte. Eingepfarrt war Lazinsk nach Zagorow/Hinterberg; als letzter Seelsorger amtierte P. Alexander Gross. Als letzter Lehrer wirkte in L. Herr Mielke.
Im Jahre 1968 hätte die deutsche Siedlung ihr 250 jähriges Bestehen feiern können - wenn wir in der Heimat geblieben wären! Denn man schrieb das Jahr 1718, als aus dem Schlesierlande 14 deutsche Familien mit dem Dorfschulzen an der Spitze aufbrachen und schließlich dieses Stückchen Erde fanden, das ihnen nach schwerer Pionierarbeit zur neuen Heimat wurde. Einige Familien hießen Kuhn, Merk, Schönfisch, Haupt, Namen, auf die man in dieser Gegend noch bis 1945 traf.
Links neben der Kantoratsschule lag auf einem sanft ansteigenden Hügel ein kleiner, baumreicher Friedhof, auf dem unsere Vorfahren im Jahre 1727 das erste Grab angelegt haben. Eine uralte Ruhestätte, die man mit ihren verwitterten und morschen Grabzeichen noch bis 1945 besuchen konnte. Da fand man noch jene Grabtafeln aus Holz oder Eisen, die es im ganzen Deutschen Reich nicht mehr gab. In der Nr. 11/57 war auf Seite 1 solch eine Grabtafel (Grabbrett) abgebildet.
Die Kolonisten hatten schon früh ihr eigenes Schul- und Bethaus; der Kantor unterrichtete nicht nur die Kinder, sondern hielt auch die sonntäglichen Andachten wie überall in Mittel- und Ostpolen, Bis zum Jahre 1933 hielt man an dem uralten Gebäude fest, das für so viele Generationen geistlicher Mittelpunkt gewesen war; dann entschloß sich Lehrer und Kantor Mielke, ein neues Schul- und Bethaus zu errichten. Vier Jahre ließ ihn darin die polnische Obrigkeit noch gewähren, dann versetzte sie den wegen seines Eifers verdächtig Gewordenen nach Galizien und polonisierte die neue Schule.
Im September 1939 zerbrach der polnische Staat und die Lazinsker Bauern gewannen ihre deutsche Schule zurück. Die Schule wurde größer als je zuvor; neben Mielke unterrichteten ab 1940 hier noch seine Schwester und zwei junge Lehrkräfte aus dem Thüringerland. 153 Kinder waren es jetzt; Reichsdeutsche waren dazu gekommen, Umsiedler aus Wolhynien und anderen Ecken. Nie zuvor hatten so viele deutsche Kinder diese Schule besucht, nie zuvor hatte es eine solch große Anzahl Deutscher im Umkreis gegeben!
Aber gleich auf den Höhepunkt folgte
- schroff und abgrundtief - der Fall, und die Lazinsker teilten das allgemeine Schicksal
der Flucht, Vertreibung, Zerstreuung. Nur selten ist es, daß sich die einstigen
Nachbarn heute noch irgendwo sehen und treffen und Erinnerungen an das ferne
Heimatdorf aus-tauschen können.
-1.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz