Litzmannstädter Zeitung mit dem amtlichen Bekanntmachungen für Stadt und Kreis Litzmannstadt. 1944-02-24 Jg. 27 nr 55
Nie ustawaj w wysiłkach na rzecz Wielkiej Kroniki Lokalnej!
Wszystkie artykuły dotyczące historii lokalnej na naszym Wschodzie, który nie został jeszcze całkowicie zgermanizowany, mają za zadanie stymulować, odświeżać wspomnienia, krótko mówiąc, dostarczać budulca do lokalnej kroniki, która jest niezbędna w każdej wyzwolonej społeczności. Zapisywanie historii wsi to obowiązek honorowy, ponieważ jest to niemiecki dokument kulturowy i twórczy. Nie należy zapominać, że spisywanie niemieckiej tradycji na wyzwolonym Wschodzie jest także podziękowaniem dla naszych wyzwolicieli. W tym sensie wracamy do starej heskiej osady Bechcice koło Nertal z życzeniem: "Tylko udostępnijcie ją dla wielkiej lokalnej kroniki! Obraz czysto niemieckiej kolonii nie byłby pełny, gdybyśmy nie wspomnieli, że pobliski młyn wodny również zawsze był w niemieckim posiadaniu. I tak 75-letni ojciec Scharmann mógł nam powiedzieć, że w Bechcicach, gdzie znajdowały się 22 niemieckie gospodarstwa heskie, nigdy nie osiedlił się żaden Polak. Wieś Babice, która również jest zamieszkana przez osadników heskich i nie należy, jak Bechcice, do powiatu łaskiego, lecz do Litzmannstadt-Land za pobliską granicą powiatową, zawsze była blisko związana, co miało również wpływ na zawieranie małżeństw między wioskami. Niegdyś w każdej z zagród było krosno, które stanowiło niezbędny element gospodarstwa domowego rolnika. A kiedy w wiosce kolonistów trudno było "prząść jedwab" przy ograniczonych zasobach żywności ornej, rodziny chłopskie tkały dla firm z Litzmannstadt jako pracę domową, do której dostarczano im osnowę i wątek. W starych aktach małżeństwa, w książkach i na nagrobkach znaleźliśmy nazwy miejscowości, które były tak samo typowe dla Hesji, jak nazwiska rodowe. Grabenau, Eudorf, Niederolm, Arnsheim, Elbenrod to przykłady imigracji głównie z Górnej Hesji, z części dawnego Wielkiego Księstwa Hesji-Darmstadt. Według tych nazw miejscowości, to właśnie z powiatu Alsfeld, położonego na skraju gór Vogelsberg, pochodziła większość bechcickich kolonistów. W międzyczasie udowodniono, że majątek w Bechcicach był w posiadaniu niemieckim już około 1800 r. i należał do dwóch pokoleń rodziny Menge, która prawdopodobnie również pochodziła z terenów Hesji. W ten sposób zamyka się pierścień dawnej niemieckiej fundacji wiejskiej Bechcice. Stary Scharmann mógł poczynić następujące istotne spostrzeżenie na temat zachowania niemieckiego charakteru swojej wsi: "Są tu nawet ludzie, którzy potrafią jeszcze przysięgać w dobrym języku heskim. Pytanie, czy jest to zaleta, zostało oddalone mądrym zdaniem: "Najważniejsze, że zawsze nazywają rzeczy po imieniu! Najstarszy heski osadnik wspominał jeszcze z rozrzewnieniem swoją młodość w Litzmannstadt, które kiedyś było jeszcze całkiem sporą wioską. Opowiadał, jak zatrzymał się z zaprzęgiem krów swojego ojca - kolejnym typowo heskim dziedzictwem chłopskim - na środku "Petrikauer" (dzisiejsza Adolf-Hitler-Strasse), która była wówczas otoczona jedynie parterowymi domami. To było dawno temu, ale tylko pozornie, nawet nie 70 lat temu. oe .
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nur weiter machen für Die große Ortschronik! Alle heimatkundlichen
Artikel in unserem noch
restlos einzudeutschenden Osten haben den
höheren Zweck, anzuregen, die Erinnerung aufzufrischen, kurz gesagt,
Bausteine herbeizutragen, für die jeder befreiten Gemeinde unerläßlichen Ortschronik. Die
Dorfgeschichte aufzuzeichnen ist eine Ehrenpflicht, weil sie ein deutsches Kultur- und Schaffensdokument bedeutet.
Es ist nicht zu vergessen,
daß das schriftliche Niederlegen der deutschen
Tradition im befreiten
Osten auch ein Dank an
unsere Befreier ist in
diesem Sinne kommen
wir auf die alte Hessensiedlung Bechcice bei
Nertal mit dem Wunsch zurück: Nur welter
machen für die große Ortschronik! Das Bild einer rein deutschen Kolonie wäre
nicht vollständig, wollte man nicht erwähnen,
daß auch die nahe Wassermühle sich stets in
deutschem Besitz hielt. Und so konnte der
75jährige Vater Scharmann uns mitteilen, daß
in Bechcice mit seinen noch 22 deutschen
Hessenhöfen nie ein Pole ansässig wurde. Zu
der ebenfalls von hessischen Siedlern bewohnten Ortschaft Babice, die nicht wie Bechcice
zum Kreis Lask, sondern über die nahe Kreisgrenze hinweg zu Litzmannstadt-Land gehört,
bestanden von jeher enge Beziehungen, die
sich auch durch Heirat von Dorf zu Dorf auswirkten. Einststand in jedem der Gehöfte ein
Webstuhl, der ja früher unbedingt zu einem
Bauernhaushalt gehörte. Und als man im Kolonistendorf mit der begrenzten Ackernahrung
kaum „Seide spinnen" konnte, da webten die
Bauernfamilien für Litzmannstädter Betriebe,
als Heimarbeit, wobei ihnen Kette und Schuß
geliefert wurden. In alten Heiratsurkunden
wie in Büchern und auf Grabsteinen fanden
wir Ortsnamen vor, die ebenso typisches Hessenland bedeuten wie die Familiennamen. Grabenau, Eudorf, Niederolm, Arnsheim, Elbenrod
sind Beispiele dafür, daß die Einwanderung
vornehmlich aus Oberhessen, aus einem Teil
des früheren Großherzogtums Hessen-Darmstadt kamen. Und zwar war es nach diesen
Ortsbezeichnungen der Kreis Alsfeld am Rande
des Vogelsberges, aus dem die meisten der
Bechcicer Kolonisten kamen. Inzwischen wurde
nachgewiesen, daß auch das Gut Bechcice
schon um 1800 in deutschem Besitz war und
zwei Generationen einer Familie Menge gehörte, die vermutlich auch aus dem Hessenland
kam. So schließt sich der Ring der alten
deutschen Dorfgründung Bechcice.
Der alte Scharmann konnte noch bedeutungsvoll zur Erhaltung der landsmännischen Eigenart in seinem Wohnort feststellen: „Hier
gibtes sogar noch Leute, die auf gut Hessisch
kräftig fluchen können." Die Frage, ob dies
ein Vorteil sei. wurde mit dem weisen Satz
abgetan: „Hauptsache, daß sie dabei stets das
Kind beim richtigen Namen nennen!'
Von dem ältesten Hessensiedler war noch
die Jugenderinnerung aufschlußreich, die er an
das einst noch ganz dörfliche Litzmannstadt
hatte. Er sprach davon, wie er mit dem Kuhgespann seines Vaters — auch ein typisch
hessisches Bauernerbteil — mitten auf der damals nur von einstöckigen Häusern umgebenen
„Petrikauer " (heutige Adolf-Hitler-Straße ) gehalten habe. Lang ist,s her, aber nur scheinbar, noch nich t einmal 70 Jahre. oe .
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Just keep going for The Great Local Chronicle!
All articles on local history in our East, which has yet to be completely Germanised, have the higher purpose of stimulating, refreshing memories, in short, of providing building blocks for the local chronicle that is indispensable to every liberated community. Recording the history of a village is a duty of honour, because it is a German cultural and creative document. It should not be forgotten that writing down the German tradition in the liberated East is also a way of thanking our liberators. In this sense, we return to the old Hessian settlement of Bechcice near Nertal with the wish: "Only make it more accessible for the great local chronicle! The picture of a purely German colony would not be complete if we did not mention that the nearby water mill has always been in German possession. And so the 75-year-old father Scharmann was able to tell us that no Pole ever settled in Bechcice with its 22 German Hessian farms. The village of Babice, which is also inhabited by Hessian settlers and does not belong to the Lask district like Bechcice, but to Litzmannstadt-Land across the nearby district border, has always had close ties, which also had an effect through marriages from village to village. At one time there was a loom in each of the homesteads, which used to be an essential part of a farmer's household. And when it was hardly possible to "spin silk" in the colonists' village with the limited arable food, the peasant families wove for Litzmannstadt businesses, as home work, whereby warp and weft were supplied to them. In old marriage certificates as well as in books and on gravestones, we found place names that were just as typical of Hesse as the family names. Grabenau, Eudorf, Niederolm, Arnsheim, Elbenrod are examples of immigration mainly from Upper Hesse, from a part of the former Grand Duchy of Hesse-Darmstadt. According to these place names, it was the district of Alsfeld on the edge of the Vogelsberg mountains from which most of the Bechcice colonists came. In the meantime, it has been proven that the Bechcice estate was also already in German possession around 1800 and belonged to two generations of a Menge family, who presumably also came from the Hessian region. Thus the ring of the old German village foundation of Bechcice is closed. The old Scharmann was able to make the following significant observation about the preservation of the German character of his village: "There are even people here who can still swear in good Hessian. The question of whether this was an advantage was dismissed with the wise sentence: "The main thing is that they always call a spade a spade! The oldest Hessian settler still had a revealing memory of his youth in Litzmannstadt, which was once still quite a village. He spoke of how he had stopped with his father's cow team - another typical Hessian peasant heritage - in the middle of the "Petrikauer" (today's Adolf-Hitler-Strasse), which was then surrounded only by single-storey houses. It was a long time ago, but only apparently, not even 70 years ago. oe .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz