Interesujący materiał zamieszczony w Litzmannstädter Zeitung z 1942 roku na temat głazów narzutowych w Łodzi i okolicy. W 1928 r. krakowski mineralog Zerndt przebadał zbiór 64 skał narzutowych. Ciekawe ile z nich pozostało do naszych czasów, chociażby ten z Parku im. księcia J.Poniatowskiego?
Litzmannstädter Zeitung 1942-04-16
Jak powiedział nam niedawno pan Emil Steinert, odpowiedzialny za państwową ochronę przyrody w powiecie Litzmannstadt, obecnie zajmuje się on również głazami narzutowymi. W tym celu odbył niedawno podróż po swoim regionie, aby uchronić przed zniszczeniem granitowe bloki narzutowe, które były "na skraju wyginięcia", tzn. miały być wykorzystane jako materiał budowlany. Nasz wschód nie jest już bogaty w kamienie głazowe. Aż do ściany karpackiej można je znaleźć w większych i mniejszych ilościach i rozmiarach. W dawnych czasach były one znacznie liczniejsze, ale ponieważ, jak już wspomniałem, są często używane jako materiał budowlany, liczba bloków błędnych lub wędrujących, jak nadal nazywa się bloki błędne, znacznie się zmniejszyła. Większe okazy, kawałki o długości jednego metra i więcej, zostały więc objęte ochroną przyrody i nie mogą zostać wysadzone w powietrze. Niemiecka ustawa o ochronie przyrody z 1935 r. (wprowadzona w Warthegau 11 marca 1941 r.) klasyfikuje je do rejestru pomników przyrody. To jest dobra rzecz. W ten sposób zostaną zachowane starożytne głazy, świadkowie epoki zwanej epoką lodowcową, która minęła 20 tysięcy lat temu. Szczególnie duże głazy tworzą osobliwą dekorację krajobrazu. Olbrzymie kamienie, często porośnięte mchem i obite lub wygładzone podczas długiej wędrówki, były widziane przez pierwszych ludzi, którzy osiedlili się w naszych stronach. Legendy splatają barwną sieć wokół starożytnych kamieni. Potężne lodowce przyniosły je do nas z krajów nordyckich. Uczony potrafi określić miejsce swojego pochodzenia i drogę, jaką przebył z miejsca, w którym powstał. Na rysunku pokazano dwa nieregularne bloki. Jeden z nich znajduje się w pięknym lesie brzozowym w Trupiance, na południowy zachód od Aleksandrowa.
Wiosną u jego stóp bujnie kwitną fiołki i całe wyspy rosiczek. Potężny kamień, płaski na szczycie jak płyta, jest znany w całym regionie. Od niepamiętnych czasów tańczono na nim na weselach. Kamień był już przeznaczony do wysadzenia w powietrze. Na szczęście właściciel dowiedział się o tym i w ostatniej chwili udało mu się zapobiec najgorszemu. Gdy na miejscu pojawili się przedstawiciele władz, którzy zabronili demontażu kamienia, zdążyła oderwać się tylko jego krawędź. Drugi kamień, który pokazaliśmy, znajduje się w Parku Młodzieży Hitlerowskiej.
Został on wydobyty podczas kanalizacji naszego miasta w 1927 roku. W tym czasie na powierzchnię wydobyto dużą liczbę bloków narzutowych. Największe z nich zostały umieszczone we wspomnianym parku oraz w Quellparku. W 1928 r. krakowski mineralog Zerndt przebadał zbiór 64 skał narzutowych wydobytych w naszym mieście, które oczywiście stanowią tylko niewielką część występujących tu głazów. Dziewięć z tych skał to tzw. skały wylewne (skały wylewające się z krateru jak strumień). Dwa brązowe porfiry bałtyckie, diabaz z Kinnekule i kamień migdałowy z diabazu bałtyckiego zostały uznane za pewne głazy przewodzące. Niepewne były: porfir z Poskallavik, diabaz z Tabergu, diabaz bałtycki z rejonu Öja, alteria diabazu bałtyckiego. Kamienie musiały przebyć długą drogę, aby do nas dotrzeć. Na przykład Kinnekule znajduje się nad jeziorem Wener, a Taberg niedaleko jeziora Wetter w Szwecji, natomiast Öja na szwedzkiej wyspie Gotlandia. W tym czasie Zerndt zauważył, że skały narzutowe w okolicach naszego miasta to w większości czerwone porfiry bałtyckie oraz porfiry ze szwedzkich regionów Smaland i Dalarne. Inny mineralog napisał pracę na temat głazu z czerwonego piaskowca, który również został odkryty podczas prac koagulacyjnych w 1927 roku. Według jego przypuszczeń, skała macierzysta tego kamienia znajduje się nad jeziorem Onoga - obecnie szeroko znanym z czasów wojny - ale nie jest ona pochodzenia szwedzkiego. Jak widać, głazy narzutowe stanowią również problem dla nauki. Nie jest to więc romantyczna zachcianka, gdy apelujemy o ochronę tych wiekowych, szarych kamieni.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wie der mit dem staatlichen Naturschutz im Regierungsbezirk Litzmannstadt Beauftragte, Herr Emil Steinert, uns letztens erzählte, betreut er jetzt auch die Findlingssteine. Er habe letztens zu diesem Zweck sein Gebiet bereist, um Granitfindlinge, die „auf dem Aussterbeetat standen", d.h. als Baumaterial Verwendung finden sollten, vor der Vernichtung zu bewahren. Unser Osten ist nicht mehr reich an Findlingssteinen. Bis zum Karpatenwall findet man sie tu größeren und kleineren Mengen und Ausmaßen, Früher waren sie viel zahlreicher vorhanden: aber da sie wie gesagt, gern als Werkstoff benutzt werden, ist die Anzahl der erratischen oder Wanderblöcke, wie die Findlinge auch noch genannt werden, bedeutend zurückgegangen. Die größeren Exemplare, die Stücke von einem Meter und darüber, wurden daher unter Naturschutz gestellt und dürfen nicht gesprengt werden. Das deutsche Naturschutzgesetz vom Jahre 1935 (im Warthegau eingeführt am 11. März 1941) ordnet ihre Eintragung in das Naturdenkmalbuch ein. Das ist gut so. Auf diese Weise werden die uralten Recken, die Zeugen sind eines Zeitabschnittes unserer Erde, der Eiszeit genannt wird und 20 000 Jahre hinter uns liegt, erhalten bleiben. Besonders große Blöcke bilden einen eigenartigen Schmuck der Landschaft. Die oft mit Moos bewachsenen, auf ihrem langen Weg zerschrammten oder glattgeschliffenen Riesensteine haben die ersten Menschen gesehen, die sich in unseren Gefilden niederließen. Sagen weben um die alten Steine ihr buntes Gespinst. Gewaltige Gletscher hüben sie aus den nordischen Landern zu uns gebracht. Der Gelehrte vermag aus ihrer Beschaffenheit den Herkunftsort festzustellen und den Weg, den sie zurückgelegt haben. Zwei erratische Blöcke zeigen wir hier im Bild. Der eine liegt in einem herrlichen Birkenjungwald in Trupianka , südwestlich von Alexandrow. Veilchen blühen im Frühling in verschwenderischer Fülle zu seinen Füßen und ganze Inseln des Sonnentaus. Der mächtige Stein, der oben flach ist wie eine Platte, ist in der ganzen Gegend bekannt. Seit altersher tanzten auf ihm die Hochzeiter. Der Stein war bereits zur Sprengung bestimmt. Zum Glück erfuhr der Verlasser davon und es gelang ihm in letzter Minute, das Schlimmste zu verhüten. Nur der Rand des Steines war abgesprengt, als die Behördenvertreter am Tatort erschienen, um die Zerlegung des Steines zu verbieten. Der zweite von uns gezeigte Stein steht in unserem Hitler-Jugend-Park. Er ist während der Kanalisierung unserer Stadt im Jahre 1927 ausgegraben worden. Eine größere Anzahl Findlinge wurden damals an die Erdoberfläche befördert. Die größten wurden im genannten Park sowie im Quellpark aufgestellt. Der Krakauer Mineraloge Zerndt hat 1928 eine Sammlung von 64 in unserer Stadt ausgegrabenen erratischen Gesteine, die natürlich nur einen geringen Bruchteil der hier gefundenen Blöcke ausmachen, untersucht. Neun der Steine waren sogenannte Ergußsteins (aus einem Krater stromartig ergossene Steine). Als sichere Leitgeschiebe wurden erkannt: zwei braune Ostseeporphyre, ein Kinnekule-Diabas, ein Ostsee-Diabas-Mandelstein. Unsicher waren: ein Poskallavik-Porphyr, ein Diabas von Taberg, ein Ostsee-Diabas aus der Gegend von Öja , ein Ostsee-Diabas-Mandelstein. Die Steine haben einen weiten Weg zurücklegen müssen, um zu uns zu gelangen. So liegt Kinnekule am Wener-See und Taberg unweit des Wetter-Sees in Schweden, während Öja auf der schwedischen Insel Gotland liegt. Zerndt hat damals die Feststellung gemacht, daß die in der Umgegend unserer Stadt vorhandenen Findlingssteine zumeist rote OstseePorphyre sowie Porphyre aus den schwedischen Landschaften Smaland und Dalarne sind. Ein anderer Mineraloge hat eine Arbeit über einen roten Sandsteinfindling geschrieben, der gleichfalls während der Kanalisationsarbeiten von 1927 zutage gelördeit wurde. Nach seinen Vermutunqen ist der Mutterfelsen jenes Steines am — jetzt im Krieg weithin bekanntgewordenen— Onoga-See zu suchen, Schwedischer Herkunft ist er jedenfalls nicht. Wie wir sehen, stellen die Findlingssteine auch der Wissenschaft Probleme. Es ist also keine romantische Marotte, wenn wir zum Schutz dieser altersgrauen Steine aufrufen
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
As the person in charge of the state nature conservation in the administrative district of Litzmannstadt, Mr. Emil Steinert, told us the other day, he is now also taking care of the erratic boulders. He had recently travelled through his region for this purpose, in order to save granite erratic blocks that were "on the verge of extinction", i.e. that were to be used as building material, from destruction. Our east is no longer rich in boulder stones. Up to the Carpathian Wall they can be found in larger and smaller quantities and sizes. In former times they were much more numerous: but since, as I said, they are often used as building material, the number of erratic or wandering blocks, as the erratic blocks are still called, has decreased considerably. The larger specimens, the pieces of one metre and more, have therefore been placed under nature protection and may not be blown up. The German Nature Conservation Act of 1935 (introduced in the Warthegau on 11 March 1941) classifies their entry in the register of natural monuments. This is a good thing. In this way, the ancient boulders, witnesses to a period of our earth called the Ice Age, 20,000 years behind us, will be preserved. Especially large boulders form a peculiar decoration of the landscape. The giant stones, often overgrown with moss and bruised or ground smooth on their long journey, were seen by the first people to settle in our climes. Legends weave their colourful web around the ancient stones. Mighty glaciers brought them to us from the Nordic countries. The scholar can determine their place of origin and the route they have taken from their composition. Two erratic blocks are shown here in the picture. One is located in a beautiful birch forest in Trupianka, southwest of Alexandrov. Violets bloom in lavish profusion at its feet in spring and whole islands of sundew. The mighty stone, flat on top like a slab, is known throughout the region. Since time immemorial, weddings have danced on it. The stone was already destined to be blown up. Fortunately, the owner found out about it and managed to prevent the worst at the last minute. Only the edge of the stone had been blown off when the authorities' representatives appeared at the scene to forbid the stone's dismantling. The second stone we showed is in our Hitler Youth Park. It was dug up during the canalisation of our city in 1927. A large number of erratic blocks were brought to the surface at that time. The largest ones were placed in the aforementioned park as well as in Quellpark. In 1928 the Krakow mineralogist Zerndt examined a collection of 64 erratic rocks excavated in our town, which of course make up only a small fraction of the boulders found here. Nine of the rocks were so-called effusive rocks (rocks poured out of a crater like a stream). Two brown Baltic Sea porphyry, one Kinnekule diabase and one Baltic Sea diabase almond stone were found to be certain conductive boulders. Uncertain were: a Poskallavik porphyry, a diabase from Taberg, a Baltic diabase from the Öja area , a Baltic diabase alter. The stones have had to travel a long way to reach us. For example, Kinnekule is located at Lake Wener and Taberg not far from Lake Wetter in Sweden, while Öja is on the Swedish island of Gotland. At that time Zerndt made the observation that the erratic rocks in the vicinity of our town are mostly red Baltic Sea porphyries as well as porphyries from the Swedish regions of Smaland and Dalarne. Another mineralogist has written a paper about a red sandstone boulder that was also discovered during the 1927 coalisation work. According to his assumptions, the mother rock of this stone is to be found at Lake Onoga - now widely known during the war - but it is not of Swedish origin. As we can see, the erratic boulders also pose problems for science. So it is not a romantic whim when we call for the protection of these age-grey stones.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz