Hasło Łódzkie : dziennik bezpartyjny. 1929-10-28 R. 3 nr 296
W dniu wczorajszym w Będkowie pod Łodzią miał miejsce wypadek, który pociągnął za sobą życie ludzkie. Oto właściciel tartaku w Będkowie p. Mieczysław Kaczmarczyk stwierdził, iż od dłuższego czasu w niewytłumaczony sposób giną deski. Postanowiwszy przyłapać złodzieja Kaczmarczyk nzbroił się w dubeltówkę i noce spędzał na dyżurach w tartaku. Wczoraj w nocy usłyszał jakieś podejrzane szmery a w następnej chwili zobaczył postać jakąś skradającą się do magazynu.
Właściciel tartaku na widok złodzieja którym okazał się notoryczny przestępca 34-letni Stanisław Musiałek karany już kilkakrotnie za kradzieże wyskoczył z ukrycia i chciał go zatrzymać. W tej jednak chwili zaszło coś nicprzewidzianego, bo złodziej wyciągnął z pod palta. siekierę i starał się nią ugodzić właściciela tartaku. Wobec grożącego niebezpieczeństwa p. Kaczmarczyk zrobił użytek z dubeltówki i z obu luf wypalił do złodzieja raniąc go niebezpiecznie w piersi. Musiałek zlany krwią runął na ziemię. Bezpośrednio potem p. Kaczmarczyk zgłosił się do posterunku policyjnego i zawiadomił o postrzeleniu złodzieja. Po udzieleniu pierwszej pomocy rannemu przewieziono go autem policyjnym do Łodzi i umieszczono w szpitalu św. Józefa. Przy łóżku Musiałka, stan którego jest beznadziejny, wystawiono posterunek policyjny. Wdrożono śledztwo w wyniku którego ustalono, iż p. Kaczmarczyk działał w obronie własnej, wobec czego pozostawiono go na wolności„ (P).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz