poniedziałek, 12 maja 2025

Herbert Höft - Borowa - Wilhelmswalde - Nauczyciel Edmund Braun

 

O postaci pana profesora Herberta Höfta z Chemnitz pisałem wcześniej. Obecnie prowadzę intensywną korespondencję. Dzisiaj dostałem obszerne i wyczerpujące odpowiedzi na moje pytania. Całości nie będę zamieszczać na moim blogu. 

Jedno z pytań dotyczyło mieszkańca Borowej, nauczyciela Edmunda Brauna. Zapytałem pana profesora o tą postać, gdyż wcześniej napisał, że był jego uczniem. Jestem bardzo ciekaw, czy pozostał jakiś ślad po tym stawie?

Tutaj muszę się przyznać, że popełniłem błąd pisząc, że Braun, był żołnierzem Wehrmachu i zginął na wschodnim froncie....

Odpowiedź:

Szanowny Panie Andrzej Braun,

bardzo dziękujemy za przesłane informacje. Mała poprawka. Nauczyciel Braun nigdy nie był żołnierzem Wehrmachtu. Po poborze do wojska, podobnie jak wszyscy mężczyźni powyżej 18 roku życia, został wywieziony przez Sowietów do obozu pracy w Rosji, gdzie zmarł. Tylko nieliczni wrócili stamtąd żywi. Nie mieszkał w budynku szkoły, ale we własnym dużym domu z dużym stawem, gdzie mogli bawić się mieszkańcy i letnicy z Łodzi. W szkole mieszkała tylko przydzielona mu nauczycielka. Budynek szkoły już nie istnieje. Braun był jednocześnie kantorem w kościele ewangelickim i prowadził nabożeństwa, ponieważ pastor rzadko przyjeżdżał do wsi. Braun dobrze zarabiał i pożyczał pieniądze. Żądał znacznych odsetek. Dzięki temu był stosunkowo zamożny. Moi rodzice byli przez wiele lat bardzo zadłużeni u niego z powodu budowy domu i musieli co roku spłacać wysokie kwoty. Bardzo dobrze znałem również jego dwie córki.

Myślę, że jest to bardzo wyczerpująca wypowiedź pana profesora i poszerzająca wiedzę o dawnej Borowej.

W dalszej części dzisiejsze korespondencji pan profesor pisze:

Życzę Panu powodzenia w pracy nad historią. Sam miałem szczęśliwe dzieciństwo w niemiecko-polskiej wsi Borowo/Wilhelmswald (ok. 50% mieszkańców), gdzie miałem również polskich przyjaciół z dzieciństwa. Z Königsbach przyjaźniłem się z Alfredem Omerzetterem. W tej niemieckiej wówczas wsi mieszkała tylko jedna polska rodzina. Moje szczęśliwe dzieciństwo zakończyło się w styczniu 1945 r. i nastąpił trudny okres młodości, zakończony nocną deportacją w październiku 1947 r. Od września 1950 r. mogłem kontynuować naukę i w NRD uzyskałem tytuł profesora i zasłużonego technika ludowego. Po przemianach politycznych w 1992 roku wysłano mnie na wcześniejszą emeryturę. Jako niespokojny emeryt zajmuję się największym obiektem, jaki człowiek może badać, czyli kosmosem jako częścią nieskończonego wszechświata. Opublikowałem już dwie książki na ten temat. Teraz kontynuuję pracę, aby pozostawić potomnym akceptowalny, fizycznie realistyczny obraz świata.


Über die Person von Herrn Professor Herbert Höft aus Chemnitz habe ich bereits geschrieben. Ich führe einen intensiven Briefwechsel. Heute habe ich ausführliche und erschöpfende Antworten auf meine Fragen erhalten. Ich werde nicht alles in meinem Blog veröffentlichen.

Eine der Fragen betraf den Einwohner von Borowa, den Lehrer Edmund Braun. Ich habe Herrn Professor gefragt, da er zuvor geschrieben hatte, dass er sein Schüler gewesen sei.

Hier muss ich zugeben, dass ich einen Fehler gemacht habe, als ich schrieb, dass Braun Soldat der Wehrmacht war und an der Ostfront gefallen ist... Ich bin sehr neugierig, ob noch irgendwelche Spuren von diesem Teich zu sehen sind?

Antwort:

Sehr geehrter Herr Andrzej Braun,
 vielen Dank für ihre Zusendugen. Eine kleine Korrektur. Lehrer Braun war nie Wehrmachs-Soldat. Er wurde von den Sowjets nach dem Fronddurchlauf, wie alle Männer über 18 Jahren, ins Arbeitslager nach Russland gebracht und ist dort verstorben. Von dort sind nur wenige lebend zurückgekehrt. Er wohnte nicht im Schulgebäude, sondern in seinem eigenen großen Haus mit einem großen Teich in dem die Bewohner und die Sommerfrischler aus Lodz sch vergnügen konnten.  In der Schule  wohnte nur eine ihm zugteilte Lehrerin. Das Schulgebäude gibt es nicht mehr. Braun war gleichzeit Kantor in der evangelischen Kirche und leitete die Gottesdienste, da der Pfarrer nur selten ins Dorf kam. Braun verdiente gut und verlieh Geld. Er forderte  beachtlche Zinsen. Dadurch war er relativ reich. Meine Eltern waren durch den Hausbau bei ihm viele Jahre sehr hoch verschuldet und mussten jährlich hohe Beträge abliefern. Ich kannte auch seine beiden Töchter sehr gut.

Ich finde, dass dies eine sehr ausführliche Stellungnahme des Professors ist, die das Wissen über das ehemalige Borowa erweitert.
Im weiteren Verlauf seines heutigen Schreibens schreibt der Professor:

Ich wünsche ihnen für die Aufarbeit der Geschichte viel Erfolg.  Ich selbst hatte in dem deutsch-polnischen Dotlicher Vertreibung im Oktober 1947.  Ab September 1950 konnte ich meine versäumte Schulbildung fortsetzen und es in der DDR bis zum Professor und Verdienten Techniker des Volkes bringen. Nsch der politische Wende wurde ich 1992 in den Vorruhestand geschickt. Als ruheloser Rentner  beschäftige ich mich mit dem größten Objekt, das Menschen untersuchen können, den Kosmos als Teil des unendlichen Universums. Dazu habe ich bereits zwei Bücher veröffentlicht. Nun arbeite ich weiter, um den nachkommenden Menschen ein akzeptables physikalsch realistisches Weltbild zu hinterlassen.
 
Viele Grüße aus Chemnitz 
Herbert Höft



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz