środa, 15 grudnia 2021

Ernest Eilsberger - Bitwa pod Brzezinami 23-24 listopada 1914 - Karpin - Kurowice - cz.3

 W tej części ciekawy jest dla mnie wątek kościoła katolickiego w Kurowicach. - 

"Z rynku w Kurowicach strzelała przydzielona do 45. Brygady artyleria, której obserwator miał z dachu pobliskiego, nowego kościoła daleki wgląd lornetką w wychodzącego z Woli Rakowej nieprzyjaciela". 

Wiadomym było, że zniszczenie tego kościoła jest przypisane wojskom rosyjskim, nowością dla mnie jest to, że to z kierunku Woli Rakowej strzelano, a nie z Karpina jak myślałem.

Dużo poświęcono miejsca mostowi w Karpinie pod którym przepływała Miazga. Tego miejsca, dokładniej zakrętu już nie ma, podczas przebudowy drogi 713 Kurowice - Tomaszów, wyprostowano drogę, zbudowano nowy most. Pozostały tylko wspomnienia tamtych dni..




     Pozostaje nam jeszcze potowarzyszyć w marszu odwrotowym 6. Dywizji Kawalerii. Najpierw, podczas nocnego marszu XXV Korpusu Rezerwowego, stała frontem na południe na swojej pozycji Pałczew – Wardzyn – Kurowice i osłaniała maszerujące po głównej drodze wojska. Od godziny 6 rano wspierał ją w tym zadaniu oddział Reinharda, a od godziny 8 jeszcze dwa bataliony oddziału Kunowskiego z 72. Brygady Piechoty. Dopiero gdy przyszedł cały XXV Korpus Rezerwowy, zaś oddział Reinharda zaczął odwrót na północ, a bataliony Kunowskiego na wschód 6. Dywizja kawalerii przejechała kolejno 28., 33. i 45. Brygadami do Kurowic (Rządowych), gdzie około południa zajęły w gotowości bojowej pozycje: 45. Brygada Kawalerii na południe od drogi, 28. i 33. na północ. Z rynku w Kurowicach strzelała przydzielona do 45. Brygady artyleria, której obserwator miał z dachu pobliskiego, nowego kościoła daleki wgląd lornetką w wychodzącego z Woli Rakowej nieprzyjaciela. O godzinie 4.30 po południu zaczął się pod osłoną ariergardy 49. Dywizji Rezerwowej (2. i 3. bataliony 228. pułku) odwrót 6. Dywizji Kawalerii na Karpin. Rosyjskie szrapnele pękały nad jeźdźcami, jednak ci nieustraszenie ciągnęli wolnym tempem drogą. 28. i 33. Brygady Kawalerii, do której dołączono 21. rezerwowy batalion strzelców z 1. plutonem karabinów maszynowych, otrzymała zadanie zajęcia zachodniego skraju Karpina, od skrzyżowania dróg do zakrętu drogi 1 km na północ. Około godziny 3 strzelców zastąpiły na zachód od Miazgi w ich funkcji ariergardy 2. i 3. bataliony 228. pułku, które po godzinie także opuściły zachodni brzeg, zostawiając tylko nieco wzmocnionych posterunków, zaś około godziny 5 po południu ten zbawczy most wysadziły. O godzinie 5 na zachód od Miazgi nie było już żadnego niemieckiego żołnierza.
     Powyższy opis, w którym towarzyszyliśmy poszczególnym oddziałom wojskowym w ich marszu odwrotowym do przekroczenia Miazgi, a potem do pierwszych pozycji na wschód od niej, aż nazbyt łatwo skłania do stracenia z zasięgu wzroku oglądu całości. To uczucie nie zupełności narzuca się autorowi z niepohamowaną siła właśnie przy ostatnim zdaniu tej relacji. Wtedy to bowiem, tj. w momencie, kiedy wyleciał w powietrze most na Miazdze, sytuacja wszystkich dywizji na wschód od rzeczki stała się po dwugodzinnych krwawych walkach już na tyle poważna, że wysadzenie go na tyłach walczących wojsk mogłoby się w związku z tym wydawać nieomal zbrodnią. A może świadczyło o poczuciu pewności zwycięstwa? Ani jedno, ani drugie.

- Czy most trzeba wysadzić? - nie bez niepokoju pyta major Füßlein.

- Musi być wysadzony i to natychmiast – brzmi odpowiedź generała von Scheffera. - W przypadku jakiegoś uderzenia od tyłu i tak nic nam po nim. Detonacja natomiast pokaże wszystkim, że nie ma już żadnego innego wyjścia jak tylko naprzód.

     Miał też taką zaletę, że w nadchodzących godzinach od czasu do czasu jak światło reflektora oświetlał w całości cofający się tłum żołnierzy. My też chcemy tak zrobić dla godzin 4 i 8 rano oraz w południe (por. mapy nr 13, 14 i 15).

     I tak gdy o godzinie 4 nad ranem przez Kurowice (Rządowe), około 2 km przed mostem na Miazdze, maszeruje awangarda 49. Dywizji Rezerwowej akurat rozpoczyna się wymarsz ariergardy ze Rzgowa. Kolumna marszowa jest długa na 16 km, a Rosjanie jeszcze śpią (mapa nr 13) O godzinie 8 rano awangarda od dwóch godzin trwa w zaciętej walce z Rosjanami na zakręcie drogi Borowa – Brzeziny, 500 m na północ od nasypu linii kolejowej Bedoń – Koluszki, ariergarda dociera zaś do Huty Wiskickiej. Licząc od początku awangardy do końca ariergardy, daje to odległość 25 km. Wojskowy wąż osiąga swoją największą długość i ociężałość, swój najbardziej niebezpieczny stan niezdolności do walki. W tym czasie na północy 6. Brygada Gwardii przekracza Miazgę pod Bukowcem, na południu części 5. Brygady gwardii i 72. Brygady Piechoty razem z 6. Dywizją Kawalerii osłaniają marsz odwrotowy po głównej drodze do Łaznowskiej Woli. Rosjanie obudzili się. Kładą z kalinka ogień artylerii na ariergardę (2. i 3. batalion 228. pułku, 21. rezerwowy batalion strzelców), która schodzi z szosy i rozwija się frontem na południe i południowy zachód. Nieprzyjaciel podchodzi także pod Romanowem i Wardzynem do gwardyjskiej straży bocznej. Jego artyleria ostrzeliwuje z południa i południowego zachodu drogę odwrotową na zachód od Karpina. Nieprzyjaciel wchodzi w las na zachód i wschód od Borowej i zasypuje ogniem 49. Dywizję Rezerwową w Karpinie i Borowej (mapa nr 14).

     W południe uwikłana w ciężkie walki 49. Dywizja Rezerwowa wciąż stoi przy nasypie linii kolejowej Bedoń – Koluszki. Jej ariergarda dotarła na zachód od Miazgi w rejon między Kurowicami (Rządowymi) i kol. Bukowiec. 50. Dywizja Rezerwowa stoi na wschodniej części Łaznowskiej Woli gotowa do marszu na północ. Wojska 3. Dywizji Piechoty Gwardii zbierają się stopniowo w Zielonej Górze. 6. Dywizja Kawalerii ubezpiecza na zachód od Karpina, 9. Dywizja Kawalerii na południowy wschód od Łaznowskiej Woli. Na skutek oderwania się wojsk skrzydłowych, 50. Dywizji Rezerwowej na wschód, kolumna marszowa przesunęła się o 10 km i nieomal wszyscy żołnierze i pojazdy stoją już na wschód od Miazgi. Z kolei Rosjanie posuwają się silną piechotą i artylerią z Woli Rakowej w kierunku Miazgi, nieprzyjacielskie dywizje kawalerii jadą z południowego wschodu na 9. Dywizję kawalerii, nasyp linii kolejowej Bedoń – Koluszki jest silnie obsadzony, zagajniki na wschód i zachód od Borowej wypełnione Rosjanami, a nieprzyjacielski ogień piechoty i artylerii ostrzeliwuje od rana Karpin i Borową (mapa nr 15)

     Jeśli teraz nawet można dzięki tym trzem, uchwyconym na trzech mapach migawkom jakoś rozjaśnić przebieg marszu, to jednak to, co dotychczas próbowaliśmy przedstawić, wciąż pozostaje tylko wyglądem zewnętrznym, który z rozkazów, wyznaczonych miejsc, wyznaczonych czasów, informacji o nieprzyjacielu stworzył ramy odwrotu. Trzeba więc poświęcić jeszcze jeszcze kilka słów jemu samemu, jego życiu, duchowi. W przeciwnym razie mógłby sobie czytelnik pomyśleć” ach, to tylko jeden z wielu w historii marszy odwrotowych, pełen pośpiechu i nerwów, pełen nieporządku i rozprężenia, kuksańców, przepychanek, przekleństw, i dobrze byłoby przykryć to teraz uspakajającym welonem nocy. Nie, mylisz się czytelniku. Ciemna noc była przez cofające się wojska tylko dlatego witana z radością, że jak kurtyna opadła przed Rosjanami, zabierała widok ich oczom, usypiała ich ducha. W przeciwnym razie nocny odwrót nie musiałby się aż tak lękać jasnego światła słonecznego.

     Noc odwrotu była ciemna, powietrze lodowato zimne, sam marsz bardzo wyczerpujący. Mógł jednak księżyc tłumić swoje światło, w dusznym, nocnym powietrzu pozwalając dojść do ziemi tylko słabemu odblaskowi najjaśniejszych gwiazd – drogę rozjaśniało bowiem zaufanie do dowództwa, które umiało zmienić odwrót w marsz naprzód i pozwoli rozbłysnąć w dali obiecującemu celowi: co tam właśnie! Mogły też nocny chłód, było 10 stopni poniżej zera, i lodowaty wiatr, który wiał ponad wzgórzami, przenikać przez podarte zużyte letnie mundury i członki, a nerwy doprowadzać do zesztywnienia – serce niemieckiego żołnierza, który dla cesarza i Rzeszy szedł długim krokiem: „Dla Ciebie chcę żyć i umrzeć, o niemiecka ojczyzno”, dawało coraz to nowe ciepło drżącemu z zimna ciału. Mogły być dotychczasowe wysiłki ogromnymi - pomyślmy w ostatnich 40 godzinach walki, o wszystkich ostatnich 14 dniach....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz