sobota, 4 grudnia 2021

Wullfen - Die Schlacht bei Lodz - Borowa - Gałkówek - Chrusty Stare - Brzeziny - Koluszki - Pszanowice - 1918 - cz.8

 



Ciemność zapadła na polu bitwy. Masy trupów, przestrzelonej broni i pojazdów leżących na drodze i wzdłuż niej dawały obraz powagi stoczonej tu bitwy. Wozy i furmanki, kolumna za kolumną, do późnej nocy gnały po utwardzonej drodze i bokiem przez zwalone pole w kierunku celu, jakim były Brzeziny.

W międzyczasie korpus kawalerii Richthofena musiał znosić ciężkie walki pod Łaznowską Wolą z silnie przeważającym Nowikowem. Nadzieja, że Novikov podjedzie do ataku nie spełniła się.

Wycofując się z wysokości na wysokość, z odcinka na odcinek przed ścigającym nieprzyjacielem, dwie dywizje kawalerii zapewniły mu wtedy oparcie pod Mrogą; Gwardia natomiast zabezpieczyła kwaterę grupy armii na zachodzie i południowym zachodzie przed Rosjanami, o których donoszono, że zbliżają się do Lipin, a 49 Dywizja Rezerwowa z kawalerią na południu, 50 Dywizja Rezerwowa z kawalerią na wschodzie zajęły zabezpieczenie.

W ciągu dwóch dni gorących walk wojska niemieckie przełamały rosyjski pierścień.

Cesarzowi pozostały 3 dywizje piechoty i 2 dywizje kawalerii, a jego synowie zostali odesłani do Ojczyzny. Na polu walki padło około 1500 zabitych, naliczono 2800 rannych, z których znacznie ponad 2000 udało się bezpiecznie sprowadzić z powrotem. Długa kolumna wagonów, na które ładowano się, wjechała do Strykowa 25 listopada. Wiele pojazdów było ciągniętych lub pchanych przez więźniów. Zdobyte działa i karabiny maszynowe wisiały na wozach lub były ciągnięte przez jeńców w niekończących się kolumnach. Pochód wywarł uroczyste i głębokie wrażenie na widzach, którym trudno było przypuszczać, że zobaczą jeszcze cokolwiek z Grupy Armii Scheffer.

"Jeden z najpiękniejszych wyczynów zbrojnych kampanii", jak stwierdziło Naczelne Dowództwo w raporcie z 1 grudnia, został dokonany, nie stracono żadnego działa, prawie wszyscy ranni zostali wyleczeni, ale wzięto 16 000 jeńców i zdobyto 64 działa oraz 39 karabinów maszynowych! To było rosyjskie "zwycięstwo", które rosyjsko-angielsko-francuski Bresse przedwcześnie ogłosił całemu światu. Już wieczorem 23-go wiadomo było, że na trasie Skierniewice-Warszawa są gotowe puste pociągi do transportu wziętej do niewoli armii niemieckiej, składającej się z trzech korpusów armijnych i dwóch dywizji kawalerii. Jednak dwadzieścia cztery godziny później Rosjanin musiał potulnie przyznać, że przeciwnikowi niestety udało się uniknąć schwytania poprzez wzorową zmianę frontu. W antyniemieckiej Birschewija Vjedomosti (Wieści Wiejskie), wydanej w Petersburgu 4 grudnia, krytyk milicji Schumski pisał: "Bardzo duża liczba niemieckich batalionów, które dotarły do Rzgowa i Tuszyna, została otoczona ze wszystkich stron przy pomocy dużych mas rosyjskiej kawalerii. Oddziały te jednak, w sile trzech korpusów, bohatersko wywalczyły sobie drogę przez Rosjan, czym zaskarbiły sobie szacowny podziw wszystkich rosyjskich wojskowych."

Heroiczna odwaga i śmiertelne poświęcenie ze strony starej gwardii i młodych rezerwistów dokonały tego czynu. Droga była pełna trudności i niebezpieczeństw. Należało przestrzegać ogólnych rozkazów i poleceń dowódcy generalnego. Jego dowódcy dywizji wspierali go życzliwie. Podczas gdy Litzmann przełamał wroga w nocnej bitwie i zdobył Brzeziny w nocy, zdecydowanie zajmując teren wroga i natychmiast wykorzystując sukces, hrabiowie Schweinitz i von Goltz zachowali czas, aby interweniować w sposób oskrzydlający, podczas gdy dywizja kawalerii Richthofena wiernie pilnowała niezbędnej swobody ruchu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz