piątek, 3 grudnia 2021

Wullfen - Die Schlacht bei Lodz - Bukowiec- Borowa - Gałkówek - Chrusty Stare - Brzeziny - Koluszki - Rokiciny - 1918 - cz.5

     




     Wkrótce po nadejściu meldunku 3 Gwardyjskiej Dywizji Piechoty, do Dowództwa Generalnego XXV Korpusu Rezerwowego dotarły również pomyślne wieści z 50 Dywizji Rezerwowej. Około godz. 8.15 nadciągnęły i szybko zdobyły teren po obu stronach linii kolejowej Rokiciny-Koluszki. Po zmasowanym kontrataku Abteilungu Hesslera wieczorem 23-go, Rosjanie w nocy oczyścili pole przed frontem dywizji. Gdy nadeszły meldunki, że na drogach marszowych nie ma śladu wroga, a z drugiej strony Rosjanie wciąż trzymają się przed 49 Dywizją Rezerwową, generał porucznik von der Goltz rozkazał masie swojej dywizji uderzyć na lewą flankę. Jego piechota, która bez dywizji Kunowskiego miała prawdopodobnie nie więcej niż 1000 karabinów, była zbyt słaba do ataku, jeśli miała jednocześnie przejąć osłonę artyleryjską. Na lewym skrzydle II batalion 5 pułku grenadierów gwardii i pułk 229 znajdowały się na wzgórzach na zachód od Żakowic, a dalej na północ pod Koluszkami pułk 231 i rezerwowy Jäger-Bataillon 22. Tuż za nimi, częściowo na otwartych pozycjach, znajdował się rezerwowy pułk artylerii polowej 50 i batalion ciężkich haubic polowych II pułku artylerii pieszej 15. Dywizja Kunowskiego stanęła na Lisowicach, aby zajść Rosjan od tyłu i opóźnić ich odwrót na Brzeziny. Wiadomość o przybyciu generała Litzmanna do Brzezin dowódca dywizji otrzymał od przybyłego do niego generała dowodzącego. Z wieżyczki jednego z domów pod Żakowicami obaj oglądali ogromne i makabryczne widowisko rozgrywające się na ich oczach. Niczym z teatralnej loży mogli podziwiać bojową barierę pomiędzy linią kolejową Koluszki - Łódź a niziną Mrogi. Ogień artyleryjski 50 Dywizji Rezerwowej, który trwał zaledwie kilka godzin, przyniósł przytłaczający efekt. Rosyjskie baterie były dobrze osłaniane przez artylerię 49 Dywizji Rezerwowej i 3 Dywizji Gwardii, ale w większości były wystawione na ogień oskrzydlający ze wschodu bez ochrony. Warstwa po warstwie wbijała się w cel, rozbijając wszystko, artylerię, obsługę, osłonę. W krótkim czasie Rosjanie porzucili broń i zniknęli w najbliższej osłonie. Przy kolejnych próbach szarży krzyżowy ogień niemieckiej artylerii położył operatorów i konie w szeregach. Lecące w powietrzu wozy z amunicją zwiększyły zamieszanie i wkrótce wszystko, co jeszcze nie leżało na ziemi lub było ranne, zaczęło uciekać pieszo lub konno. Pojedyncze baterie lub działa, które zdołały uciec z dogodnych pozycji, zostały zmuszone przez niszczycielską zaporę do ponownego przejścia na front w odsłoniętej strefie odwrotu, aby ponownie podjąć walkę; następnie podzieliły los reszty rosyjskiej artylerii. Z rejonu Koluszek skutecznie interweniowały w walce również baterie dywizji Kunowskiego. Szczególną rolę w wielkim sukcesie tego dnia odegrał batalion artylerii pieszej Kuntze, który sam zniszczył 18 dział. Po zniszczeniu artylerii nieprzyjaciela, Szarpnel skwierczał na szarpnellu, pocisk za pociskiem w szerokie, gęste łańcuchy rosyjskich strzelców. Nie minęło wiele czasu, gdy masy ziemno-brązowej piechoty uciekały w masy ziemno-brunatnej piechoty, podążały za kamaradami artylerii, wszystko w kierunku wzgórz Brzezin. W tych bezładnych masach śmierć zbierała krwawe żniwo w wyniku nieprzerwanego niemieckiego ognia pościgowego.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz