Z wielkim zadowoleniem przeczytałem artykuł zamieszczony w gazecie Tydzien z 1884 roku. Orkiestra dęta w Kurowicach o której mowa, istnieje do dnia dzisiejszego, ma się bardzo dobrze! Przygrywa na wszystkich uroczystościach gminnych i nie tylko, także podczas pogrzebów! Jestem dumny, że na terenie naszej małej gminy, mamy artystów z tak długim stażem i tradycjami!
Tydzień. 1884-06-22 R. 12 Nr 25
Orkiestry włościańskie i małomiasteczke.
W przechodzie przez nasze miasto, z rożnych miejscowości kraju, licznych kompanij pątników, na uroczystość Zielonych Świątek do Częstochowy i w powrocie z niej, nic można było nie zwrócić uwagi na gromadę włościan z parafii Kurowice, położonej o 4 wiorsty od stacyi kolei Rokiciny. Gromadzie tej przewodniczyła orkiestra z 12 włościan złożona, na dętych instrumentach, przy towarzystwie wielkiego bębna przygrywająca pięknie i harmonijnio hymny religijne, naprzemian z chórem wieśniaków i wieśniaczek, zgodnie i umiejętnie śpiewających. Zaciekawieni tern miłem zjawiakiem, powzięliśmy kilka dokładnych w tym przedmiocie wiadomości, a mianowicie, że nauczycielem i dyrygującym kurowicką orkiestrą jest miejscowy organista Andrzej Doryn, lat 30 kilka liczący, który na zadane mu pytania odpowiedziuł uprzejmie, że sam powziąwszy początki nauki muzyki od wiejskiego nauczyciela, potem, jako wolny słuchacz, studyjował muzykę w Instytucie Muzycznym w Warszawie, a następnie uczył się instrumentacyi w Łodzi. Sam też gra na kilku instrumentach i jako baryton bierzę udział w chórze śpiewaków ułożonym na 4 głosy. Przy zdolnościach, zamiłowaniu piękna i należytem przygotowaniu, utworzył on przed kilku laty orkiestrę z 16 osób i chór śpiewaków. Orkiestra kurowicka poświęcona głównie służbie kościołów, nie odmawia niekiedy swoich posług i znaczniejszym dworom okolicznym podczas zabaw. Co do orkiestr włościjańskich i małomiasteczkowych, te, prócz znanej i przodującej innym orkiestry w Maluszynie u hr.Ostrowskiego i wzmiankowanej kurowiekiej, już od kilku lat zaprowadzone są: we wsi Milejowie o milkę od Piotrkowa, w miasteczku Sulejowie; a za Pilicą, o ile nam wiadomo, we wsiach: Studzianny, Skrzyńsku, w miasteczku Szydłowcu i Suchedniowie.
W parafii Kurowice w powiecie łódzkim, w niedzielę 6 sierpnia odbył się odpust
Przemienienia Pańskiego, na który raczył
przybyć ks. Przeor Rejman z Jasnej Góry. Ludu z całej okolicy i miasta Łodzi zebrało się
może do 10,000. Summę celebrował ks. Ludwik Ruciński z Łaznowa, kazanie głosił ks.
Jan Żak ze Rzgowa, ks. Przeor zaś odprawił
wotywę przed Przemienieniem Pańskim.
Zaraz po summie, w obecności wszystkich kapłanów przybyłych na odpust w liczbie
kilkunastu pobłogosławieni zostali przez ks.
Przeora staruszkowie jubilaci, żyjący ze sobą w stanie małżeńskim lat 50: Kacper
i Maryjanna Niebelscy, ze wsi Wola Rakowa, parafii kurowickiej, oboje starzy gospodarze. Mowę ua tym uroczystym akcie
wygłosił ks. kanonik Cheruba L Tuszyna. Na summie, ślubie jubileuszowym i w czasie
obiadu przygrywała orkiestra miejscowa
chłopska, pod dyrekcyją stałego swego kapelmajstra Władysława Ognrowskiego. Pomimo takiego natłoku ludu, dzięki gospodarzom parafii umyślnie w tym celu wyznaczonym, porządek był wzorowy i nie spostrzegło sili ani jednego pijanego, choć w
Kurowicach istnieje karczma i lud pić lubi.
Nieszpory celebrował ks. Alfons Trepkowski z Bendkowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz