29 czerwca.
Święto. Idziemy do kościoła 5 kilometrów, to nie bagatela. Kościół ten znajduje się na Kalwarji Wileńskiej. Tylko całe nieszczęście, że druhna Władzia ma taką krótką pamięć. Zapomniała biedna drogę na Kalwarję. Naturalnie, że zbłądziliśmy, tylko wiadomo, że na Kalwarji żaden porządny człowiek nie zginie więc i myśmy też nie zginęły. Odszukałyśmy kościół tylko niestety za późno, wróciłyśmy do domu zmęczone i głodne. Po obiedzie dr. Komendantka wysłała mnie z Krysią do hrabiego Lesockiego z listem. Wyszłyśmy i szukamy Wilanowa. Idziemy skrajem lasu aż tu niewiadomo skąd, zjawiają się przed nami junacy. Zdziwione pytamy ich:
- Co druhowie tutaj robią?
- Ach, my mieliśmy małą grę tych stronach i zmarkierowaliśmy.
- A druhny dokąd idą?
- My szukamy drogi do Wilanowa i pana Lesockiego.
Więc oni chętnie nam chcą pomóc. Są bardzo uprzejmi i grzeczni co charakterystyczne jest dla wilnian. Idąc z nimi dowiedziałyśmy się, że jeden nazywa się Zosia? Strasznie zgrywny i mały, największy i dość ładny brunet nazywał się Leonem więc nazwaliśmy go Lonią. Ostatni był Lutek – romantyk. Strasznie byłam zła, że nosi moje imię tym bardziej, że go nie lubiłam. Dość długo szliśmy nad Zielonym Jeziorem. Było dosłownie zielone. Ogromne podobno głębokie i śliczna zielona woda. Załatwiliśmy wszystko u hrabiego i wróciłyśmy do domu. Prędko usnęłyśmy bo byłyśmy strasznie zmęczone.
OKOLICA.
Mieszkamy w szkole, w nowej szkole. Teren nasz jest dość obszerny, nawet rosną na nim poziomki. Na przeciw naszej szkoły jest duża polana. Na niej jest teren na ogniska, boisko do siatki, tam spędzamy ciszę poobiednią, oczywiście jeśli jest pogoda. Ranna gimnastyka także odbywa się na polanie. Z prawej strony szkoły jest wieś, przez którą przepływa rzeka Lejba. W niej myjemy się co dzień. Często zdarza się, że dziewczęta przychodzą do rzeki takie brudne jak poszły. Powód zrozumiały, albo Lejba nie miała wody albo miała ją brudną. Lejba płynie od Jeziora Zielonego do Jeziora X. Od nas do Zielonego Jeziora jest 1 kilometr ślicznej drogi. Jest to dosłownie zielone jezioro, bardzo głębokie i ogromne i pięknie położone. Kąpiemy Wili. Do Wili mamy trzy kilometry, ładny kawałek drogi, ale z chęcią chodzimy się kąpać.
W Starych Werkach jest piękny dwór – zamek i ogród z widokiem na Wilno. Dwór ten pamięta bardzo dawne czasy. Mieszkał w nim Napoleon i zachwycał się pięknym widokiem Wilna. Ogród w którym znajduje się zamek był już opuszczony i zaniedbany. Podobno bardzo drogo kosztowałoby odnowienie ogrodu i budynku. Dwór stał na dość wysokim wzgórzu pokrytym lasami. Pod tym wzgórzem przechodziła droga na Kalwarję. Na Kalwarji było dwanaście stacji męki Pana Jezusa. Ludzie grupkami obchodzili stacje i śpiewali. Tylko nieszczęście, że mamy tak daleko, bo aż 5 km.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz