Pastor kościoła ewangelickiego w Pabianicach do którego struktur przynależał Bukowiec, przyjeżdżał na kazanie i komunię tylko raz w miesiącu. Aby jego wizyty mogły dojść do skutku, ktoś z wyznaczonych tego dnia rolników musiał odbyć swoją furmanką zaprzężoną w konie podróż przez Rzgów do Pabianic i odebrać pastora, co zabierało kilka godzin czasu. Pastor noc spędzał w mieszkaniu nauczyciela, w niedzielę rano odprawił nabożeństwo, po południu udzielał ślubów, a następnie powracał furmanką do Pabianic. Choć na przełomie XIX i XX wieku w bezpośrednim sąsiedztwie Bukowca i niemieckiej osady Andrzejów powstała samodzielna parafia, która była w sporze z hierarchami kościelnymi w Pabianicach za odmienność i niesubordynację, spowodowała, że Bukowiec mimo tak małej odległości nie przystąpił do tych struktur. Wydaje się, że duży wpływ miały naciski z Pabianic.
Szwabscyosadnicy prawdopodobnie wznieśli pierwszy kościół w 1808 roku jako budynek z muru pruskiego bez wieży. Duża sala modlitewna mogła pomieścić dobre 250 osób i była wyposażona w chór i dwie boczne galerie. W 1845 roku na szczycie chóru zainstalowano małe organy. Autor dobrze pamięta tradycyjne ustawienie miejsc podczas nabożeństwa: żonaci mężczyźni usiedli po prawej stronie, kobiety po lewej; w galeriach po prawej młodzież męska, po lewej młodzież żeńska. Miejsce przed organami zarezerwowano dla chóru puzonowego i kościelnego. Sala modlitewna była zawsze dobrze wyposażona na niedzielne nabożeństwa; ponieważ było to niepisane prawo, że przynajmniej jedna osoba dorosła z każdej rodziny powinna chodzić do kościoła. W wielkie święta, zwłaszcza Boże Narodzenie, kiedy uczniowie odgrywali szopki, sceny mówione i kolędy, sala z trudem mogła pomieścić gości. W określone dni, kiedy uczęszczano do kościoła, zbiórka pieniężna była przeznaczona dla kantora lub kościelnego. Przed I wojną światową na talerzu znajdowały się kwoty od 50 kopiejek do 2 rubli. Niezależnie od tego, torba z dzwonkiem krążyła w każdą niedzielę. Kantorami byli poszczególni nauczyciele, z których na szczególną uwagę zasługują Adam Kainath i Karl Meier. Kainath, urodzony w Bukowcu, zarządzał kantoramtem przez 23 lata i miał wzorowy stosunek zaufania do parafian. Meier pracował dla kościoła przez 30 lat. Jego autorytet jako „ojca wioski” opierał się na sumiennym wykonywaniu swoich obowiązków, na wielkiej sile wiary, którą starał się przekazać innym, oraz na oddaniu się swojemu urzędowi. Szczególnie zaktywizował życie wspólnotowe, m.in. zakładając chór kościelny, troszczył się o dorastającą młodzież. Był także promotorem Ewangelickiego Stowarzyszenia Kobiet, które powstało z inicjatywy miejscowego kapelana w 1930 r., a na jego czele stanęła żona nauczyciela Meiera.
Der Pastor des zuständigen Kirchenspiels in Pabianice kam nur einmal pro Monat zum Predigt- und Abendmahllsgottesdienst. Reihum mußten die Bauern ein Gespann nach Pabianice schicken und den Pastor abholen. Er übernachtete in der Wohnung des Lehrers und hielt am Sonntagvormittag den Gottesdienst, nahm am nachmitag Trauungen vor und wurde denn mit dem Fuhrwerk nach Pabianice zurückgebracht. Zwar enstand um die Jahrhundertwende in unmittelberer Nähe von Königsbach, un der deutschen Siedlung Andrzejów eine selbständige Kirchengemeinde, aber die gewachsene Struktur des zuständigen Kirchenspiels durfte anscheinend aus formalen Gründen nicht geändert werden.
Das erste Gotteshaus errichten die schwäbischen Siedler wahrscheinlich im jahre 1808 als Fachwerkbau ohne Thurm. Der große Betsaal konnte gut 250 Personen fassen und war mit einem Chor und zwei Seitenemporen ausgestattet. Auf dem Chor wurde 1845 eine kleine Orgel installiert. Gut erinnert sich der Verfasser an die traditionelle Sitzordnung während des Gottesdienstes: Unten saßen auf der rechten Seite die verheirateten Männer, links die Frauen; auf den Emporen rechts die männliche und links die weibliche Jugend. Der Platz vor der Orgel war dem Posaunenchor und dem Kirchechor vorbehalten. Der Betsaal war zu den sontäglichen Gottesdiensten immer gut besetzt; denn es war ein ungeschriebenes Gesetz, daß aus jeder Familie mindestens ein Erwachsener zur Kirche ging. An hohen Feiertagen, besonders zu Weihnachten, wenn die Schulkinder Krippenspiele, Sprechszenen und Weihnachtslieder darobten, konnte der Saal die besucher kaum fassen. An bestimmten Tagen mit gutem Kirchenbesuch war die Kollekte für den kantor oder für den Küster bestimmt. Es wurden vor dem Ersten Weltkrieg Beträge zwischen 50 Kopeken und 2 Rubel in der Teller gelegt. Unabhängig hiervon ging an jedem Sonntag der Klingelbeutel herum. Kantoren waren also die jeweligen Lehrer, von denen Adam Kainath und Karl Meier besondere Erwähnung verdienen. Kainath, ein gebürtige Königsbacher, verwaltete das kantoamt 23 Jahre lang und stand zu den Gemeindegliedern in einenm beispielhaften vertrauensverhältnis. meier wirkte sogar 30 jahre im Dienste der kirche. Seine Autorität als "Vater des Dorfes" gründete sich auf gewissenhafte Pflichterfüllung, auf seine große Glaubenskraft, die er auch auf andere zu übertragen versuchte, und auf die Hingabe an sein Amt. Er hat in besonderem Maße das Gemeinschaftsleben aktiviert, etwa durch die Gründung eines Kirchenchores, und sich der heranwachsenden Jugend angenommen. Er förderte auch den Evangelischen Frauenbund, der 1930 auf Initiatyve des Ortsgeistlichen enstanden war und von der Ehefrau des lehrers Meier geleitet wurde.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz