Działo się w gminie Brójce
Głos Poranny : dziennik społeczny, polityczny i literacki. 1930-06-17 R. 2 nr 163
UJĘCIE PODPALACZA ZAGRÓD WIEJSKICH
Szaleniec, który niecił pożary dla własnej satysfakcji.
W tych dniach w zagadkowy sposób powstał pożar w zagrodzie Franciszka Wimana, we wsi Pałczew, gm. Brujce, gdzie pastwą płomieni padły wszystkie zabudowania, wartości 30.000 złotych.
Władze policyjne prowadząc dochodzenia w kierunku ustalenia przyczyn pożaru, znalazły w zgliszczach stodoły zwitek łachmanów, zawierający różne przedmioty, w który rozpoznano własność parobka, 23'letniego Wacława Doliwy. W wyniku dalszych poszukiwań ujęto Doliwe w jednej z okolicznych wsi, w chwili kiedy wypoczywał na stogu siana.
Badany przez policję parobek przyznał się, iż ogółem dopuścił się około 12 podpaleń, przeważnie dlatego, iż widok ognia sprawiał mu duże zadowolenie. Zagrodę Wimana podpalił z zemsty, iż nie chciał mu on dać zajęcia.
Dalsze dochodzenie, mające na celu ustalenie, czy Doliwa jest osdobnikiem nienormalnym , czy też tylko złośliwem indywiduum, trwa. (pisownia oryginalna)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz