niedziela, 10 października 2021

Muzeum Gałkówek - Nowosolna - Neu Sulzfeld - Mileszki - Wizyta

 

    Sobotni poranek zaczął się pracowicie. Mocno zmęczony po piątkowej imprezie, nie odebrałem dwóch telefonów od Kacpra. No cóż, są inne metody "włamu", dzwonek do drzwi... Musiałem się ujawnić, przed bramą stał Kacper i Dominik, przyjechali po krzyże, które przywiozłem z cmentarza ewangelickiego w Brzezinach celem ich renowacji, dokładniej sklejenia. Załadunek odbył się szybko i sprawnie.

Jednak Dominik nie dał mi oddechu. W południe, wspólnie z moją Elą i naszymi dziecmi (przyjechali z bardzo daleka na trzy dni) wybraliśmy się do przyjaciół na kawę. Telefon od Dominika:

- Słuchaj, za pół godziny przyjeżdża grupa 8 Niemców do Muzeum w Gałkówku. 

- Przyjechali do Polski śladami swoim przodków, którzy zakładali na początku XIX wieku Nowosolną i Mileszki.

- Czy jesteś zainteresowany?!

Czyż mógłbym pominąć taką okazję?! - pyszna kawa i ciasto na chybcika, i cała nasza czwórka w oznaczonym czasie podjechała pod bramę Muzeum. 

Długo by opowiadać o tym spotkaniu, byliśmy tam dobrą godzinę. Opowieści nie było końca.

Okazało się, że jest to jedna rodzina Meierów ? (Majerów), która spotkała się w naszych okolicach. Przyjechali z okolic Mainz, Berlina, Brandenburga. Nie chcę nawet w skrócie w tej części podawać faktów, bo muszę to sobie poukładać, przyjdzie czas, wymieniliśmy się swoimi danymi, telefonami. Zobaczymy co czas pokaże, istotne było to, że wszyscy byli zadowoleni. Znajomość niemieckiego naszej czwórki bardzo się przydała...

Oprócz zdjęć z tego spotkania, prezentuję skan wspaniałej książki o Nowosolnej, w której są niezwykłe zdjęcia, wykazy nazwisk, wspomnień ludzi którzy zamieszkiwali te tereny do 1945 roku.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz