niedziela, 10 października 2021

Neu Sulzfeld - Nowosolna - Anna Gronczewska - Dziennik Łódzki - 2019 - cz.1

 

Wychodząc na przeciw gościom Dominika Trojaka w Muzeum w Gałkówku zamieszczam tłumaczenie artykułu Anna Gronczewska dotyczącego Nowosolnej i Mileszek z gazety:


20 sty 2019 — Nowosolna, Mileszki i Radogoszcz znajdują się dziś w granicach Łodzi. Przed laty były wsiami znajdującymi się na przedmieściach miasta ..
Nowosolna, Mileszki und Radogoszcz sind heute Teil von Łódź. Vor Jahren waren es noch Vorstadtdörfer mit überwiegend  deutscher Bevölkerung.

     Kürzlich hat ganz Polen über Nowosolna gesprochen, wo das Dach einer Kirche in Flammen aufging. Diese Kirche wurde in den 1980er Jahren gebaut. Eine historische Kirche gibt es dort nicht mehr, sie ist in das Freilichtmuseum für Holzarchitektur in Łódź verlegt worden. Diese Kirche wurde von deutschen Siedlern in Nowosolna gebaut.


                                 Nowosolna - Neusulzfeld


    Die ersten kamen 1802 hierher, vor allem aus Wittenberg, genauer gesagt aus Sulzfeld, also Salzdorf. Sie nannten den Ort, an dem sie sich niederließen, Neusulzfeld. Nach der Polonisierung erhielt das Dorf den Namen Nowosolna. Unter den deutschen Siedlern, die sich dort niederließen, waren auch Einwohner aus Baden, Lothringen, Preußen, Bayern und Posen.


    Krystyna Radziszewska schreibt in ihrem Buch "Deutsche Spuren im Gelobten Land" über die Siedler in Nowosolna. Es gibt eine Legende, die mit ihrer Ankunft verbunden ist.


    "Sie besagt, dass die ersten Siedler eine arme, kleine Siedlung vorfanden, die ihnen - ihrer Meinung nach - kein gedeihliches Leben garantieren konnte und mit der sie deshalb keine Zukunft verbanden, sondern die sie im Gegenteil so schnell wie möglich verlassen wollten". - lesen wir in dem Buch von Krystyna Radziszewska. - Um die Siedler zu halten, veranstaltete der lokale Adel ein Fest für sie, für das zwei Ochsen und eine große Menge Wein vorgesehen waren. Und so trugen dank des Einfallsreichtums des Adels zwei Ochsen dazu bei, dass in der Nähe von Lodz eine deutsche Mustersiedlung entstand."


    Die deutschen Betriebe waren jeweils 10 bis 17 ha groß. Die Siedler leisteten keine Leibeigenschaft, sondern zahlten Pacht. Mit der Zeit sollte Nowosolna eine Kreisstadt werden, was jedoch nie geschah. Obwohl die Siedlung einst größer war als das benachbarte Łódź. Sie hatte 1059 Einwohner, die 86 Häuser bewohnten. Die meisten der deutschen Siedler gehörten der evangelisch-augsburgischen Konfession an. Deshalb begannen sie schon bald nach ihrer Ankunft in Neusulzfeld, über den Bau einer Kirche nachzudenken.


    Der Entwurf stammt aus dem Jahr 1811 von Sylwester Szpilowski, einem Baumeister aus dem Departement Kalisz. Ein berühmterer Architekt war sein Vater Hilary, der unter anderem den Palast in Walewice entwarf. Leider musste der von Sylwester Szpilowski entworfene Entwurf fast ein halbes Jahrhundert auf seine Verwirklichung warten. Der Autor erlebte den Bau der evangelischen Kirche in Nowosolna nicht mehr. Er starb im Jahr 1832.


    Dennoch wurde 1848 mit dem Bau einer Holzkirche in Nowosolna begonnen, die vier Jahre später fertig gestellt wurde. Die Fertigstellungsarbeiten dauerten bis in die 1880er Jahre.

   Eduard Kuenzell wurde der erste Pfarrer. Jahre später wurde auch an Ferdinand Zaft gedacht. Als der Zweite Weltkrieg ausbrach, wurde er als polnischer Staatsbürger in unsere Armee einberufen. Er kämpfte während des Septemberfeldzugs. Dann wurde er von den Deutschen gefangen genommen. Er wurde aus der Haft entlassen und kehrte nach Nowosolna zurück. Aber er blieb nicht lange zu Hause. Diesmal riefen die Deutschen ihn zurück in die Armee. Er kehrte 1944 als Kriegsinvalide von der Front zurück.


    Im 19. Jahrhundert kamen die Mährischen Brüder, d.h. reformierte Evangelikale, nach Nowosolna. Sie nutzten die lutherische Kirche, bauten aber in der Nähe ihr eigenes Gebetshaus. Heute ist davon nichts mehr zu sehen, aber nach Berichten von Einwohnern von Nowosolna stand es noch nach Ende des Zweiten Weltkriegs.


    Ältere Einwohner von Nowosolna erinnern sich, dass die deutschen Einwohner des Dorfes im Gebetshaus der Mährischen Brüder versammelt waren, als die Russen in das Dorf eindrangen. Später wurden einige von ihnen nach Sibirien geschickt, andere kamen nach Deutschland.


    Nach Berichten aus Nowosolna blieben von den deutschen Einwohnern zwei Familien übrig. Einer von ihnen war die Familie Franzmann. Es war eine Mutter mit einem Sohn. Die Frau wollte ihre Familie um keinen Preis verlassen. Sie blieb in Nowosolna und arbeitete mit ihrem Sohn als Knecht auf dem Familienhof, der von neuen Siedlern besetzt wurde. Viele von ihnen kamen aus den östlichen Grenzgebieten Polens. Als jedoch die ältere Generation der alten Einwohner von Nowosolna starb, gingen ihre Kinder nach Deutschland.


Nowosolna, Mileszki i Radogoszcz znajdują się dziś w granicach Łodzi. Przed laty były wsiami znajdującymi się na przedmieściach miasta zamieszkałymi w dużej mierze przez ludność niemiecką.

Niedawno w całej Polsce głośno było o Nowosolnej, gdzie w płomieniach stanął dach kościoła. Tę świątynię zbudowano w latach 80. XX w. Nie ma już tam zabytkowego kościółka, który został przeniesiony do Skansenu Architektury Drewnianej w Łodzi. A właśnie tę świątynię wybudowali w Nowosolnej niemieccy osadnicy.

Nowosolna

Pierwsi przybyli tu 1802 r. Najwięcej z Wittenbergi, dokładnie z miejscowości Sulzfeld, czyli Solnej Wsi. Miejsce, w którym się osiedli, nazwali Neusulzfeld. Po spolszczeniu wsi nadano nazwę Nowosolna. Wśród niemieckich osadników, którzy w niej zamieszkali, byli też mieszkańcy Badenii, Lotaryngii, Prus, Bawarii i Poznańskiego.

O osadnikach w Nowosolnej pisze w książce „Niemieckimi śladami po Ziemi Obiecanej” Krystyna Radziszewska. Z ich przybyciem wiąże się pewna legenda.

„Głosi ona, że pierwsi osadnicy zastali biedną, małą osadę, która - ich zdaniem - nie mogła zagwarantować im dostatniego życia i z tego też powodu nie wiązali z nią swej przyszłości, a wręcz przeciwnie, chcieli ją jak najszybciej opuścić” - czytamy w książce Krystyny Radziszewskiej. - „Aby zatrzymać osadników, miejscowa szlachta wyprawiła dla nich ucztę, na którą przeznaczono dwa woły i duże ilości wina. I tak, dzięki pomysłowości szlachty, dwa woły przyczyniły się po powstania wzorcowej osady niemieckiej w okolicy Łodzi.”

Niemieckie gospodarstwa miały po 10 - 17 ha. Osadnicy nie odrabiali pańszczyzny, ale płacili czynsz. Nowosolna miała z czasem zostać miastem powiatowym, ale do tego nigdy nie doszło. Choć osada ta była kiedyś większa od sąsiedniej Łodzi. Liczyła 1059 mieszkańców, którzy zajmowali 86 domów. Większość niemieckich osadników była wyznania ewangelicko-augsburskiego. Dlatego niedługo po przybyciu do Neusulzfeldu zaczęli myśleć o budowie kościoła.

Jego projekt w 1811 r. sporządził Sylwester Szpilowski, budowniczy departamentu kaliskiego. Bardziej znanym architektem był jego ojciec Hilary, który projektował m.in. pałac w Walewicach. Niestety, projekt sporządzony przez Sylwestra Szpilowskiego musiał blisko pół wieku czekać na realizację. Jego autor nie doczekał wzniesienia kościoła protestanckiego w Nowosolnej. Umarł w 1832 r.

Natomiast budowę drewnianej świątyni w Nowosolnej rozpoczęto w 1848 r., a zakończono cztery lata później. Prace wykończeniowe trwały do lat 80. XIX w.

Pierwszy pastorem został Eduard Kuenzell. Po latach wspominano też Ferdynanda Zafta. Kiedy wybuchła, II wojna światowa, jako obywatel Polski, został powołany do naszej armii. Walczył podczas kampanii wrześniowej. Potem trafił do niemieckiej niewoli. Został z niej zwolniony i wrócił do Nowosolnej. Ale nie długo przebywał w domu. Tym razem do wojska powołali go Niemcy. Wrócił z frontu w 1944 r. jako inwalida wojenny.

W XIX w. do Nowosolnej przybyli Bracia Morawscy, czyli ewangelicy reformowani. Korzystali z kościoła luteran, ale wybudowali w pobliżu własny dom modlitwy. Nie ma dziś po nim śladu, ale z relacji mieszkańców Nowosolnej wynika, że stał jeszcze po zakończeniu II wojny światowej.

Starsi mieszkańcy Nowosolnej pamiętają, że gdy wkroczyli tam Rosjanie, to niemieckich mieszkańców tej wsi zgromadzono w domu modlitwy Braci Morawskich. Potem część z nich wysłano na Syberię, inni wyjechali do Niemiec.

Z relacji zasłyszanych w Nowosolnej wynika, że z niemieckich mieszkańców pozostały dwie rodziny. Jedną z nich byli Franzmanowie. Była to matka z synem. Kobieta za nic nie chciała opuszczać rodzinnych stron. Została w Nowosolnej i z synem pracowała jako parobek w rodzinnym gospodarstwie, które zajęli nowi osadnicy. Wielu z nich przybyło ze wschodnich rubieży Polski. Kiedy jednak starsze pokolenie dawnych mieszkańców Nowosolnej umarło, ich dzieci wyjechały do Niemiec.

                                                                       Koniec części 1


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz