niedziela, 10 października 2021

Mileszki - Neu Sulzfeld - Nowosolna - Anna Gronczewska - Dziennik Łódzki - 2019 - cz.2

 

                                                      Mileszki


     Im September 2015 war Mileszki in ganz Polen in aller Munde. Damals brannte die historische Holzkirche von St. Dorothy ab. Der Name Mileszki erscheint bereits in den Aufzeichnungen von Jan Długosz aus dem Jahr 1393. Der Chronist bestätigt, dass hier bereits im 11. Jahrhundert eine Pfarrkirche stand. Mileszki wird auch auf einer Karte des Herzogtums Masowien aus der Zeit um 1200 erwähnt. Sie zeigt, dass die Siedlung inmitten ausgedehnter Wälder liegt und über eine eigene Pfarrkirche verfügt.


Die Pfarrchronik berichtet, dass zwischen 1415 und 1418 eine zweite Holzkirche gebaut wurde. Er stand an der Stelle eines zuvor verbrannten Tempels. Sie wurde von Maciej aus Mileszki mit Genehmigung des Erzbischofs von Gniezno, Friedrich Kardinal Jagiellonian, gebaut. Auch diese Kirche ist abgebrannt.


Leider geht aus der Pfarrchronik nicht hervor, unter welchen Umständen der Brand entstanden ist. Im selben Jahr wurde eine weitere Kirche aus Lärchenholzstämmen gebaut und mit Schindeln bedeckt. Im Jahr 1767 brannte die Kirche erneut nieder. Glücklicherweise hat das Feuer nicht die gesamte Kirche verbrannt. Es bestand keine Notwendigkeit, sie neu zu bauen. Eine gründliche Renovierung war ausreichend. Die Pfarrei Mileszki lag in der Erzdiözese Gniezno, im Archidiakonat Łęczyca und im Dekanat Zgierz, in der Woiwodschaft Łęczyca, Kreis Brzeziny.


- Schließlich war Łódź damals ein Dorf", so Teresa Badowska, eine Einwohnerin von Mileszki, in einem Interview mit uns.


Teresa Badowska las in der Pfarrchronik auch, dass in den 1890er Jahren Votivgaben gestohlen wurden, mit denen die Gläubigen für die Gnaden dankten, die sie durch das wundertätige Bild der Krönung der Heiligen Jungfrau Maria im Hauptaltar erhalten hatten. Es gab auch ein Buch, in dem die Gnadengaben aufgezeichnet wurden, das jedoch im Zweiten Weltkrieg verloren ging.


Die St.-Dorothy-Kirche wurde während des Ersten Weltkriegs beschädigt. Die berühmte Schlacht von Lodz wurde in diesem Gebiet geschlagen. Im Jahr 1914 traf eine der Kanonengranaten die Ostwand der Kirche in Höhe der Fenster. Der Schaden wurde behoben.


Schon vor dem Krieg besaß die Gemeinde zwei Glocken - Peter und Paul. Leider wurden sie während des Zweiten Weltkriegs von den Deutschen beschlagnahmt und wahrscheinlich für Kanonen eingeschmolzen.


Eine Bewohnerin von Mileszki, Frau Krystyna, erzählte uns, dass sie sich gut an den September 1939 erinnern kann. Zunächst war ihre Kirche geöffnet. Im Jahr 1941 wurde sie jedoch geschlossen. Pater Maciejewski, der Gemeindepfarrer, wurde deportiert. Die Deutschen richteten in dem 1890 errichteten Pfarrhaus ein Krankenhaus ein.


- Es war ein Kreißsaal", erinnert sich Krystyna. - Dorthin wurden die Ehefrauen der deutschen Offiziere aus der gesamten Region gebracht. Und man konnte nicht einmal in die Nähe der geschlossenen Kirche gehen.


Krystyna erinnert sich an ein weiteres Ereignis aus der Zeit der deutschen Besatzung.


In Mileszki lebten viele Deutsche. Einer von ihnen hatte ein Haus gegenüber der Kirche. Vor dem Krieg hieß er Białasiński, und nach Kriegsausbruch änderte er seinen Namen in Weis. Als die Deutschen in Mileszki einmarschierten, befahlen sie den Einwohnern offenbar, auf die Marienstatue zu schießen, die direkt hinter der Kirche am Eingang zum Gemeindefriedhof stand. Keiner wollte zustimmen.


- Nur dass Weis ein Gewehr nahm und auf die Jungfrau Maria schoss", erzählte uns Krystyna. - Die Einschusslöcher an der Statue sind noch heute zu sehen. Später wurden die Steine, auf denen die Statue stand, neben dem Glockenturm verlegt. Und die Statue selbst wurde während des Krieges von jemandem aufbewahrt. Ich weiß nicht, wer.


Krystyna sagte, dass Weis für seine Taten bestraft wurde. Er wurde zur Nazi-Armee einberufen und an die Ostfront geschickt. Wie in Mileszki erzählt wird, verlor er zunächst seinen Arm und starb dann.


- Meine Mutter hat Weis als Kind großgezogen", erklärt Krystyna. - Einmal kam seine Frau weinend zu ihr und erzählte ihr, was geschehen war, dass er an der Front gefallen war.



                                                                Mileszki

     We wrześniu 2015 r. o Mileszkach mówiła cała Polska. Spłonął wtedy zabytkowy, drewniany kościół św. Doroty. Nazwa Mileszki pojawia się już w zapiskach Jana Długosza z 1393 r. Kronikarz potwierdza, że kościół parafialny stał tu już w XI w. Mileszki widnieją też na mapie Księstwa Mazowieckiego pochodzącej z ok. 1200 r. Widać na niej, że osada położona jest wśród rozległych lasów i ma własny kościół parafialny.

Z zapisów kroniki parafialnej wynika, że drugi drewniany kościółek wybudowano między 1415 a 1418 r. Stanął w miejscu wcześniej spalonej świątyni. Zbudował go Maciej z Mileszek za pozwoleniem arcybiskupa gnieźnieńskiego Fryderyka kardynała Jagiellończyka. Kościół ten też się spalił.

Niestety, kronika parafialna nie podaje, w jakich okolicznościach doszło do pożaru. Miał on miejsce w 1543 r. W tym samym roku wybudowano kolejny kościół, z bali modrzewiowych, kryty gontem. W 1767 r. kościół znów się palił. Na szczęście, ogień nie strawił całej świątyni. Nie trzeba było jej na nowo budować. Wystarczył gruntowany remont. Parafia Mileszki znajdowała się w archidiecezji gnieźnieńskiej, archidekanacie łęczyckim i dekanacie zgierskim, w woj. łęczyckim, powiecie brzezińskim.

- Łódź przecież wtedy była wsią - zaznaczała w rozmowie z nami Teresa Badowska, mieszkanka Mileszek.

Teresa Badowska wyczytała też w kronice parafialnej, że w latach 90. XVIII w. skradziono wota, które wierni składali w podzięce za łaski otrzymane za pośrednictwem znajdującego się w ołtarzu głównym, słynącego z cudów obrazu przedstawiającego Koronację Najświętszej Marii Panny. Była też księga, w której zapisywano otrzymywane łaski, ale zaginęła podczas II wojny światowej.

Kościół św. Doroty ucierpiał podczas I wojny światowej. W okolicach rozgrywała się słynna bitwa łódzka. W 1914 r. jeden z pocisków armatnich trafił we wschodnią ścianę kościoła na wysokości okien. Zniszczenia odbudowano.

Jeszcze przed wojną parafia mogła pochwalić się dwoma dzwonami - Piotrem i Pawłem. Niestety, w czasie II wojny światowej zabrali je Niemcy i prawdopodobnie przetopili na armaty.

Jedna z mieszkanek Mileszek, pani Krystyna, mówiła nam, że pamiętała dobrze wrzesień 1939 r. Początkowo ich kościół był otwarty. Ale w 1941 r. go zamknięto. Księdza Maciejewskiego, który był proboszczem, wywieziono. W plebanii z 1890 r. Niemcy urządzili szpital.

- To była porodówka - wspominała pani Krystyna. - Przywozili tam żony niemieckich oficerów z całej okolicy. A do zamkniętego kościoła to nawet nie można było podejść.

Pani Krystyna zapamiętała jeszcze jedno wydarzenie z czasów niemieckiej okupacji.

W Mileszkach mieszkało sporo Niemców. Jeden z nich miał dom na przeciwko kościoła. Przed wojną nazywał się Białasiński, a po jej wybuchu zmienił nazwisko na Weis. Podobno, gdy wkroczyli do Mileszek Niemcy, to kazali mieszkańcom strzelać do figurki Matki Boskiej, która stała zaraz za kościołem, przy wejściu na parafialny cmentarz. Nikt nie chciał się zgodzić.

- Tylko ten Weis wziął pistolet i zaczął strzelać do Matki Boskiej - opowiadała nam pani Krystyna. - Jeszcze dziś na tej figurce widać ślady po kulach. Potem kamienie, na których stała figura ułożono przy dzwonnicy. A samą figurkę w czasie wojny ktoś przechował. Nie wiem, kto.

Pani Krystyna twierdziła, że Weisa spotkała kara za to, co zrobił. Powołano go do hitlerowskiego wojska i trafił na front wschodni. Jak opowiadano w Mileszkach, najpierw stracił rękę, a potem zginął.

- Moja mama tego Weisa, jak był dzieckiem, wychowywała - wyjaśniała pani Krystyna. - Kiedyś przybiegła do niej jego zapłakana żona i powiedziała, co się stało, że zginął na froncie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz