sobota, 13 listopada 2021

Stawek - Kleszczów - Kopalnia - Bratobójstwo - Piorun - Pożar - Głos Trybunalski - Łódzkie Echo Wieczorne

     Dlaczego zamieszczam materiały o wsi Stawek? - otóż ta wieś już nie istnieje od ponad 20 lat, obecnie jest jeden wielki dół kopalni węgla brunatnego. Przez Stawek często chodziłem piechotą do Kleszczowa (7 kilometrów) po kupno gazety w miejscowym kiosku. Piaszczysta droga z Rogowca do Kleszczowa przebiegała właśnie przez Stawek. Pogrzeby szły właśnie tym traktem, pozostała nostalgia i wspomnienia minionych czasów...

Głos Trybunalski : niezależny organ polityczny. 1937-08-25 R. 14 nr 210

                                  KAINOWA ZBORDNIA KOŁO KLESZCZOWA.
                                         BRAT BRATA PRZEBIŁ WIDŁAMI.

Wieś Stawki gm. Kleszczów w ubiegły poniedziałek była terenem niezwykłego zajścia, które wśród mieszkańców tej wioski i okolicznych wywołała wstrząsające wrażenie. W wiosce tej zamieszkiwał gospodarz Herman Żurek który w sąsiedniej wsi Aleksandrowie miał brata Rajnholda Żurka. W niedzielę obaj bracia umówili się że będą sobie wzajemnie pomagać w pracy na polu i w poniedziałek rozpoczęli od tego, że Rajnhold przyszedł pomóc Hermanowi w wywożeniu nawozu. Przy pracy bracia prowadzili rozmowę na rozmaite tematy aż wybuchła pomiędzy nimi sprzeczka w czasie której 
Rajnhold Żurek nie namyślając się wiele, trzymanymi w rękach widłami palnął swego brata w okolicę piersi po czym zbiegł w niewiadomym kierunku. Rannego wieśniaka w stanie ciężkim przewieziono do szpitala św. Trójcy w Piotrkowie gdzie przebywa na kuracji. Za niedoszłym Kainem zarządzono pościg.  


Łódzkie Echo Wieczorne. 1928-05-31 R. 4 nr 128

Piorun pod strzechą. Jeden człowiek zabity. 
Z Piotrkowa donoszą: 
We wsi Stawki, gm. Kleszczów został zabity syn gospodarza. Alfons Stępień Stępień wrócił do domu z kościoła, gdzie podawał do chrztu dziecko. W chwili gdy Stępteń przebierał się do wnętrza domu wpadł piorun.. Stępień, brat i jego matka porażeni padli na podłogę. W izbie powstał pożar. Dzięki dzielnej i szybkiej pomocy sąsiadów, a przedawszystkiem nauczyciela Kaczmarka porażonych wyniesiono z płomienni i poczeto energicznie ratować. Nauczyciel przy pomocy ludzi zakopał porażonych w ziemie i istotnie matkę oraz brata Stępnia zdołała uratować, natomiast Alfons zmarł. Zagroda spłonęła doszczętnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz