CERAMIKA w Andrespolu - pozostało jedynie wspomnienie...Fabryka ceniona w Europie, która dawała pracę setkom mieszkańców Abdrespola i okolic zniknęła. Pozostały materiały, wspominające o jej wielkości. ten artykuł z Litzmannstädter Zeitung z 15 sierpnia 1943 roku, pisany jest oczywiście stronniczo, to był okres niemieckiej okupacji.
Kiedy mały "Segerkegel" wygina się w piecu...
Białe kafle piecowe jako symbol niemieckiej czystości w wyzwolonym regionie wschodnim / 3 mln sztuk produkowanych rocznie w Andrespolu
Jasne kafle i białe płytki - czy to w otwartym sklepie, czy w domu w kuchni, w łazience, a nawet na piecu grzewczym - są szczególnie symboliczne dla czystości w zaniedbanym dotąd regionie wschodnim. I znów to Niemcy w obcym niegdyś kraju produkowali te "kamienie czystości", szczególnie w okolicach Litzmannstadt. Już ponad 50 lat temu rozsławił wieś Andrespol jako siedzibę swojej fabryki poprzez produkcję dachówek. Ród Krause należał do pierwszych niemieckich imigrantów pod koniec XVIII wieku. Początkowo z prostej gliny występującej w okolicach Andrespola formowano - i wypalano - kafle piecowe, aż w końcu zaczęto produkować tak zwane "kafle berlińskie". Dachówki berlińskie, te jasne, białe, można było wydobyć za pomocą glinki szamotowej. To jednak sprawiło, że niemieckie pionierskie prace z obcego niegdyś kraju wróciły na wielki niemiecki rynek. Z punktu widzenia niemieckiej reklamy jest dość odkrywcze, że w normalnych czasach z około 40 milionów dachówek potrzebnych rocznie w Rzeszy, u bram Litzmannstadt produkowano trzy do czterech milionów. Produkcja takich kafli do pieców i ścian ma wiele wspólnego z ogólną produkcją ceramiki i porcelany. Po pierwsze, glina z dodatkami nadaje się do ugniatania, a tym samym jest gotowa do obróbki, poprzez zawiesinę w swego rodzaju korycie, poprzez dodanie wody i przemieszanie jej przez mieszadło. Następnie do akcji wkracza wycinarka do gliny, aby w prosty sposób uzyskać poszczególne elementy do obróbki, która może odbywać się poprzez formowanie ręczne lub w formach gipsowych.
Wykonywanie takich płyt do pieców i ścian ma wiele wspólnego z ogólnym garncarstwem i produkcją porcelany. Najpierw glina z dodatkami staje się podatna na ugniatanie, a tym samym gotowa do obróbki, poprzez zawiesinę w swego rodzaju korycie z dodatkiem wody i mieszaniem za pomocą mieszadła. Następnie do akcji wkracza wycinarka do gliny, aby w prosty sposób uzyskać poszczególne elementy do obróbki, która może odbywać się poprzez formowanie ręczne lub w formach gipsowych. Po wykonaniu tych czynności surowy element pokrywany jest glazurą, tzw. masą drobnoziarnistą, którą uzyskuje się w specjalnym procesie.
Kolejnym stanowiskiem jest piec, w którym odbywa się właściwy wypał. Podobnie jak w piecach do wypalania porcelany, materiał przeznaczony do wypalenia umieszczany jest w tzw. "Gesrhirrkammer" w środku pieca, dobrze chroniony przez naczynia szamotowe, podczas gdy dookoła jest obmywany przez perforowaną stromą ścianę z komory wypalania.
Szczególnie rozwiniętym typem dla tego procesu wypalania jest piec tunelowy, który zasługuje na swoją nazwę z pełnym uzasadnieniem, ponieważ kafle przeznaczone do wypalania są wjeżdżane do sklepienia na małych wózkach poruszających się po szynach. Żelazne części wagonów były izolowane kamieniem szamotowym, aby zapobiec topieniu się żelaza przy ogromnych temperaturach (900° i więcej). W poszczególnych komorach tego pieca tunelowego zapewniona jest jednolita temperatura gazu dzięki podawaniu go od góry. Nie ulega wątpliwości, że wypalanie w zamkniętych piecach musi być ściśle obserwowane. Odbywa się to za pomocą wizjerów, okrągłych otworów, przez które można obserwować ogień. Jedną z trudności zawsze było mierzenie temperatury w piecach, aby wiedzieć, kiedy ogień jest dobry, czyli gotowy. Termometry nie sprawdziły się, bo cierpiały i topiły się. Ponownie to człowiek z naszego wyzwolonego regionu wschodniego wynalazł stożek do wypalania około 100 lat temu. Stworzył on mały trójkąt z najdelikatniejszej porcelany, który jest dobrze widoczny przez okrągły dysk, a następnie przechyla się do przodu po zakończeniu wypalania ze względu na maksymalną temperaturę. Ten praktyczny regulator strzelania został nazwany Segerkegel od nazwiska jego wynalazcy, technologa Hermanna Segera, urodzonego w Posen 26. 12. 1839 roku. Ten człowiek Wschodu stał się w ten sposób pionierem w dziedzinie techniki. Był czołowym kierownikiem nowoczesnej produkcji porcelany (porcelana Seger). Zmarł w Berlinie w 1893 r. Był niegdyś kierownikiem chemiczno-technicznego instytutu badawczego przy manufakturze porcelany w Berlinie. Napisał cenione książki techniczne, m.in. o "Określaniu stopnia załamania światła w glinie". Jeśli więc dziś gdzieś w fabryce gliny na Wschodzie mały stożek się wygina, to jest to pamiątka po wynalazku syna z naszego Kraju Warty. K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz