Litzmannstädter Zeitung z dnia 17 maja 1944 roku.
Problem z odczytaniem tekstu z lewej strony...
W niedzielę, Klub Alpejski dołączył do grupy rodziców szkół hamburskich, którzy są obecnie zatrudnieni tutaj jako nauczyciele przedszkolni, na wycieczkę do wsi przy pięknej wiosennej pogodzie. Wszystko było w rękach architekta, który chciał pokazać odwiedzającym jego kontrasty fotograficzne, piękno okolic Łodzi-Litzmannstadt osobiście. Z Görnau - Zgierz pojechaliśmy przez pokryty rosą las do obozu szybowcowego w Dombrowie, gdzie z zachwytem obserwowaliśmy loty młodzieży hitlerowskiej, niektóre z nich były dość niezwykłe...
Kolejnym celem był staw młyński, gdzie na półwyspie porośniętym brzozami i lasem, w widokiem starej zagrody młyńskiej się odpoczywało. Mijamy drzewa wiśniowe, szlak prowadzi dalej przez sanatorium Jezewo do lasu Schawin.
Spragnione dusze mogły napić się chłodnej wody przy starym młynie Schawin, sennie wtulonym w leśną dolinę. Wkrótce dotarliśmy do doliny Moszczenicy, gdzie zatrzymaliśmy się na obiad pod drzewami wysokiego lasu, górującego nad malowniczą doliną rzeki, mieniącą się najpiękniejszą wiosenną zielenią. Dalsza część trasy wiodła przez romantyczny las wysokopienny w pobliżu brzegów Moszczenicy i była dość wymagająca dla wędrowców, gdyż przez około kilometr musieli przedzierać się przez gęste zarośla wzdłuż brzegów bez ścieżki czy kładki. Ale wynagrodziły to przepiękne widoki na kręty bieg rzeki z jej wartkim nurtem i stromymi brzegami. Przy młynie Gozdówek otrząsnęło się z tych wysiłków na widok malowniczych domków leżących nad stawem pod wielkimi starymi drzewami. Droga powrotna do domu prowadziła do stacji Lehmtal i świąteczny nastrój został ponownie wprowadzony w rytm piosenek. Wędrówka ta na długo pozostanie w pamięci wszystkich uczestników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz