Jednak nie do końca здешний
Uznałem, że kolejne kroki muszą zmierzać w kierunku metryki ślubu Hermana i Anny, w której najpewniej znajdą się informacje na temat rodziców pana młodego oraz miejsca jego urodzenia. Poza niejasnymi wspomnieniami babci o „jakimś bracie teścia” nie miałem wiedzy na temat jego rodzeństwa. W związku z tym, znów na podstawie założenia, uznałem, że ślub musiał mieć miejsce tuż przed rokiem 1900, jako, że syn został urodzony z „prawowitej małżonki”. Przeszukiwałem wstecz, do momentu, w którym Herman byłby 16-latkiem. Nawet w tamtym czasie, w tym wieku, raczej nie zawarłby związku małżeńskiego. W księgach parafii św. Jana nie odnotowano ślubu wyżej wspomnianych. Skoro chrzest ich syna odbył się w parafii ewangelicko-augsburskiej, to stwierdziłem, że racjonalnym kierunkiem będzie zwrócenie uwagi na drugą tego wyznania, pod wezwaniem św. Trójcy. Stosując tę samą metodę dotarłem do roku 1893 i dowiedziałem się, że Herman urodził się w Radogoszczu z ojca Wilhelma i matki Marii.
Na podstawie podanego wieku wyliczyłem jego rok urodzenia (plus-minus 5 lat). Zdawałem sobie sprawę, że metryki mogą zawierać nieścisłości. Poza parafią św. Jana oraz św. Trójcy, właściwej dla północnej części miasta (tam, gdzie położony jest Radogoszcz), sięgnąłem także do ksiąg parafii katolickich. Znów bez sukcesu. Wykluczyłem przeoczenie wpisu, gdyż tym razem bazowałem na skorowidzach. Skoro nigdzie nie było „tutejszego” robotnika, musiałem odpowiedzieć na pytanie: dlaczego? W tym celu zacząłem tworzyć kontekst, w którym mógłbym osadzić obiekt moich obecnych poszukiwań. Rozglądałem się za publikacjami na temat ewangelickich parafii z Łodzi i okolic, przy okazji poznając historię osadnictwa niemieckiego (olęderskiego) na tym obszarze. Okazało się, że w drugiej połowie XIX w. Radogoszcz podlegał terytorialnie parafii w Zgierzu.
W międzyczasie pojawiła się kolejna kwestia. Dlaczego syn Hermana i Anny urodził się aż 7 lat po ich ślubie? Zauważyłem, że zazwyczaj, dzieci przychodziły na świat kilka miesięcy po zawarciu małżeństwa, w średnio dwuletnich odstępach. Wyglądało na to, że babcia mogła mieć rację. Jej słowa potwierdziło odnalezienie metryki z roku 1894, również z Łodzi. Dotyczyła starszego brata mojego pradziadka. Na chrzcie nadano mu imię Bruno Alfons. Statystycznie rzecz ujmując było miejsce na przynajmniej jeszcze jedno dziecko. Po krótkich poszukiwaniach stwierdziłem, że nie „działo się to w Łodzi”. Wtedy przypomniałem sobie notatkę sprzed dwóch lat. Wróciłem do niej i odszukałem właściwą księgę sporządzoną w parafii Kleszczów. Rok 1897, wpis nr 132. Albert August, którego rodzicami byli Herman oraz Anna. Kilka tygodni później miałem już pewność, że było ich trzech: BRUNO ALFONS, ALBERT AUGUST i HERMAN GUSTAW.
Wróćmy do ojca tej trójki. Dotarcie do roku 1869 i metryki jego urodzenia nie zajęło mi wiele czasu. Nie sądziłem, że uda mi się zebrać tak wiele informacji. Rozbudziło to we mnie jeszcze większy apetyt na odkrycia. Mimo, że liczyłem się z tym, że w pewnym momencie dotrę do ich kresu, to nie miałem na to najmniejszej ochoty. Metryka co prawda potwierdzała dane dziadków mojego pradziadka, jednak zawierała jedynie stwierdzenie, że byli rolnikami w Radogoszczu liczącymi tyle i tyle lat. Nic na temat miejsca urodzenia, ani danych ich rodziców. Dla własnego spokoju przeszukałem księgi urodzeń z Łodzi i Zgierza do roku, w którym powinien urodzić się Wilhelm (ojciec Hermana), jednak bez rezultatu.
Cóż, i tak dowiedziałem się dużo na temat przeszłości swojej rodziny. O wiele więcej niż ktokolwiek z nas wiedział do tej pory. Poszukiwania zakończone, nie mam więcej wskazówek. Tak mi się przynajmniej wydawało.
Aber nicht ganz здешний
Ich beschloss, dass meine nächsten Schritte in Richtung der Heiratsurkunde von Herman und Anna gehen müssen, die höchstwahrscheinlich Informationen über die Eltern und den Geburtsort des Bräutigams enthalten würde. Abgesehen von den vagen Erinnerungen meiner Großmutter an "irgendeinen Bruder des Schwiegervaters", hatte ich keine Kenntnis von seinen Geschwistern. Daher schloss ich, wiederum aufgrund von Vermutungen, dass die Hochzeit kurz vor 1900 stattgefunden haben muss, da der Sohn von einem "legitimen Ehepartner" geboren wurde. Ich suchte rückwärts bis zu dem Punkt, an dem Herman 16 Jahre alt gewesen wäre. Selbst zu dieser Zeit, in diesem Alter, hätte er wahrscheinlich nicht geheiratet. In den Büchern der Pfarrei St. John's ist die Heirat der oben Genannten nicht verzeichnet. Da die Taufe ihres Sohnes in der Evangelisch-Augsburgischen Gemeinde stattfand, schloss ich daraus, dass es der vernünftige Weg wäre, auf die anderen dieser Konfession zu achten, die unter dem Ruf der Heiligen Dreifaltigkeit stehen. Mit der gleichen Methode erreichte ich das Jahr 1893 und fand heraus, dass Herman in Radogoszcz als Sohn von Wilhelms Vater und Marias Mutter geboren wurde.
Basierend auf dem angegebenen Alter habe ich sein Geburtsjahr berechnet (plus oder minus 5 Jahre). Mir war bewusst, dass Geburtsurkunden Ungenauigkeiten enthalten können. Neben den Pfarreien St. Johannes und St. Dreifaltigkeit, die für den nördlichen Teil der Stadt (wo sich Radogoszcz befindet) zuständig sind, griff ich auch in die Bücher der katholischen Pfarreien. Wieder ohne Erfolg. Einen ausgelassenen Eintrag habe ich ausgeschlossen, weil ich mich diesmal auf Indizes verlassen habe. Da es nirgendwo einen "lokalen" Arbeiter gab, musste ich die Frage beantworten: Warum? Zu diesem Zweck begann ich, einen Kontext zu schaffen, in den ich das Objekt meiner aktuellen Suche einordnen konnte. Ich suchte nach Publikationen über die evangelischen Gemeinden in Lodz und Umgebung und lernte auch die Geschichte der deutschen (Olêder) Kolonisation in diesem Gebiet kennen. Es stellte sich heraus, dass in der zweiten Hälfte des 19. Radogoszcz war territorial der Pfarrei in Zgierz unterstellt.
In der Zwischenzeit kam eine weitere Frage auf. Warum wurde der Sohn von Herman und Anna erst 7 Jahre nach ihrer Hochzeit geboren? Mir fiel auf, dass die Kinder in der Regel einige Monate nach der Heirat geboren wurden, im Durchschnitt im Abstand von zwei Jahren. Es sah so aus, als hätte Oma vielleicht recht gehabt. Ihre Worte wurden bestätigt, als ich eine Geburtsurkunde aus dem Jahr 1894 fand, ebenfalls aus Łódź. Es betraf den älteren Bruder meines Urgroßvaters. Bei seiner Taufe wurde er auf den Namen Bruno Alfons getauft. Statistisch gesehen, war Platz für mindestens ein weiteres Kind. Nach einer kurzen Recherche fand ich heraus, dass es nicht "in Lodz" passiert ist. Dann erinnerte ich mich an eine Notiz von vor zwei Jahren. Ich ging zurück und fand das richtige Buch, das in der Gemeinde von Kleszczów hergestellt wurde. Das Jahr 1897, Eintrag Nummer 132: Albert August, dessen Eltern Herman und Anna waren. Ein paar Wochen später war ich mir sicher, dass es drei von ihnen waren: BRUNO ALFONS, ALBERT AUGUST und HERMAN GUSTAW.
Gehen wir zurück zum Vater der drei. Es dauerte nicht lange, bis ich das Jahr 1869 und seine Geburtsurkunde erreicht hatte. Ich hätte nicht gedacht, dass ich so viele Informationen sammeln kann. Das hat meinen Appetit auf Entdeckungen noch mehr geweckt. Obwohl ich erwartete, dass ich irgendwann ihr Ende erreichen würde, hatte ich nicht den geringsten Wunsch, dies zu tun. Obwohl die Geburtsurkunde die Daten der Großeltern meines Urgroßvaters bestätigte, enthielt sie nur die Aussage, dass sie Bauern waren in Radogoszcz für so und so viele Jahre. Nichts über ihren Geburtsort, noch über die Daten ihrer Eltern. Zu meiner eigenen Beruhigung suchte ich in den Geburtsregistern von Lodz und Zgierz bis zu dem Jahr, in dem Wilhelm (Hermans Vater) geboren sein sollte, aber ohne Erfolg.
Ich habe jedenfalls viel über die Vergangenheit meiner Familie gelernt. Viel mehr als jeder von uns bisher wusste. Die Suche ist vorbei, ich habe keine Hinweise mehr. Zumindest habe ich das gedacht.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz